1 august 2014
...
trzeba przyjąć wszystko jakim stało się.
jest nie można obrócić w popiół. zdmuchnąć z dłoni.
lubię leżeć blisko. na twoim ramieniu nocuje ćma.
papieros parzy palce, popiół strzepujesz do kubka.
oblizuję się po twoich ustach.
wszystko wierne jest temu wyobrażeniu.
wiatr buszuje w workach na strychu. poupychane
płaszcze i szale. jeśli przyjdzie zima. trudno wierzyć
we wszystko, dlatego nie zatrzymuję cię już dłużej.