Poetry

bosski_diabel


older other poems newer

3 july 2012

Mówiłem ci już

nie znoszę zimna jest szorstkie jak juta
rozwarstwiam się zwłaszcza o czwartej nad ranem
 
mijamy się przemijamy rozmijamy  prawdą-naprawdę
z zepsutym zegarkiem nigdy nie zdążę  na czas

spłoszone myśli trzepoczą by w koszącym
locie  zanurkować w głowie wynurzają się
milczeniem na wysuszonych wargach
 
frazy szeptane na wydechu przeważają chłodem
przedawkowałem za dużo ciebie we mnie
i nie ma już miejsca na nikogo więcej
 
forbidden love lęgnie się w gniazdach zakazanych jabłek
pachnie cynamonem i ma charakter falowy






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1