14 february 2012
numer 1
numer 1
nawet
bezczynność śniegu
na
pocztówce, którą przesyłasz z gór
ma
znamiona rewolucji
i
jak mam się ubierać
aby
nie wypaść ze zbyt luźnego
obiegu
plotek,
kiedy
narty stoją w szafie
mierząc
czubkami w poniedziałek,
kiedy
to owinięty jeszcze szalikiem
chłodu
w koniczynie szczęścia odnaleźć
nie
mogłem
gdy
pociąg w pospiesznym tykaniu
parował
wnętrznościami
i
tak
tylko
wypiłem herbatę
kiedy
tylko ciebie mam
pod
prysznicem naiwności
strumieniu
słów ważnych dla marzeń
nigdy
dość oczywistych,
nigdy
dość wielkich jak na powietrza miarę
i
kwiatów piękną nieobecność w nas