13 march 2014
znaleźne
landszaft uratowany ze śmietnika
z obtłuczoną ramą ledwie się trzyma
fidrygałków w rogach
na popękanej szybie ktoś obcy
przybił tłuste ślady palców
pomiędzy nimi dziewczynka i wiatr
wygładza falbaniasty fartuszek
utrefione pukle kadrują słodycz
pół obrócona do strumienia patrzy
trochę strachliwie może
całkiem obojętnie
kolorowe liście znieruchomiały na wodzie
tylko słońce tu zachodzi
niezmordowanie wysyła różowy blask
przez rysy przez kubły
nie w porę
przez czas