2 december 2012
Odmówię parasolki
ulice pachną deszczem spływającym z okapów,
obmywającym świat, studzienki zbliża przepełnienie
to jedyne chwile gdy domy otacza morze jedności.
myślisz że to wszystko jest naszym wynalazkiem,
chcesz usiąść kolanem w kolano, planować muśnięcia.
zapach wódki z twoich ust, powstrzymuje rękę.
studzienki milkną, przynamniej jednostronnie.
trzeba będzie przeczekać.
myślisz że zbieram rzeczy by nie zamokły.
pierwsze kroki muszą być autorskie, potem jakoś to będzie.
nie wybiegaj na deszcz.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade