Poetry

lajana


lajana

lajana, 16 august 2012

Na drogę jedno ziarno*

nic mi już nie jest potrzebne z tych rzeczy
stary kalendarz kubeczek i koc
garść pozbieranych jesienią żołędzi
i złota wstążka - pamiątka od świąt
 
ten zostawiony na później opłatek
jeśli po drodze spotkamy się gdzieś
kiedyś przypadkiem zabłądzę i trafię
przecież tak dziwnie udaje się spleść
 
lecz teraz wszystko zostawiam zamykam
szuflady pudła zeszyty i drzwi
zasłaniam okna przed blaskiem księżyca
myśli w ciemności się tłuką jak ćmy
 
i to już wszystko tak jakoś jest cicho
zaraz przeminie kolejny mój sen
życie to rzeka powietrze więc żywioł
a on do końca się burzy i wrze
 
nic mi już nie jest potrzebne z tych rzeczy
stary kalendarz kubeczek i koc (…)
 
* zanutka


number of comments: 5 | rating: 13 | detail

lajana

lajana, 9 august 2012

W stronę światła

gdy mam za sobą
tyle zgubionych bagaży
niezapakowanych
więcej niż snów
pytam
- kiedy zabrakło zwinności
 
miejsca w których urywa się skała
łapią powietrze wypełnione echem
rozprężone tło - odrealnia
 
podświetlenie
wydobywa porcelanową bladość
 
to już tylko obrazy
za mną


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

lajana

lajana, 9 august 2012

Jaki wiersz taki człowiek

powinien być zdrowy
odkrywany otaczać blaskiem
w słowach ukryte rumieńce
 
czuły w rozwadze
przyjaciel w podróży
gdy na końcu pomnoży
siłę do powrotu


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

lajana

lajana, 6 august 2012

Pojednanie*

przyjdźcie do mnie dobre myśli
i ułóżcie się spokojnie
ciepłą wiosną kwiatem wiśni
tak łagodnie jak magnolie
 
horyzontem - niepochmurnym
różą wiatrów tam gdzie wolność
w ziołach smakiem - bezpiołunnym
letnim sadom niosąc hojność
 
tyle w dłoniach by nie brakło
dla drugiego gdy zapłacze
wysokiego lotu czaplom
a kolorom wielu znaczeń
 
falą się zachwyci woda
świt jak czar po ciemnej nocy
słońce zbudzi światło w brązach
z dobrych myśli - jasnookich
 
 
*zanutka


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

lajana

lajana, 6 august 2012

Wracam po śladach*

teraz znaczą dwie strony
odmienione wchłonęły pył i wilgoć
w porostach na wzór skały
 
dostosowanie potrafi zamknąć oczy
odwrócić kierunki widzieć w ciemności
sycić zanim przyśni się pierwszy kęs
 
było za daleko
śmiech oderwany od przyczyny
rzucał się do gardła
 
trzeba wrócić boso jak najciszej
przepłynąć

rzeka miała smak
 
* biologia


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

lajana

lajana, 30 july 2012

Jestem już dalej od wczoraj

kilka okien odwróconych na drugą stronę
oddycha podszewką ze wszystkich dusznych znaczeń
widok z przewagą zieleni podpowiada spokój
niebo próbuje odnaleźć się w chmurach
między wysokimi a niskimi spada pionowo
wiatr w walcu na chwilę traci pamięć
 
owad kończy podróż
w pajęczynie usycha obraz łąki
później będzie odradzać się z pamięci
 
przylądek połyskuje
między lśnieniem a ćmą
rozcieram w palcach dym
z wczorajszego lęku


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

lajana

lajana, 26 july 2012

Urlop

głowa jak marakas
każde ziarno drga świerszczem
dojrzewa i pęka w myśl
zostaje nic przed i nic poza
taki sens beztrwania w trwaniu


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

lajana

lajana, 25 july 2012

Bieszczady

zielone brzuchy Ziemi w sierści drzew
tulą własne światy z piór futra pancerzy
bystrych oczu
zielne zapachy nie śnią fiolek w perfumerii
ruchome niebo w zwolnionym tempie
nieznacznie zmienia obraz

jakby na zawsze
a tylko się prześni


number of comments: 8 | rating: 14 | detail

lajana

lajana, 21 july 2012

Poczekaj


wszystko samo się śpieszy
wieczory przychodzą w planktonie świtów
wokół rzęs - przepuszczają światło
- zmienia kierunek cieniom
łowi tęczę
 
asymilacja wielowarstwowo
pozostaje widoczna od zewnątrz
substancja ma swój język
biologii i fizyki
wiąże chemią przyczyny i skutki
 
wnętrze wymienia słowa
w poszukiwaniu kształtu
 
nasz dialog
sięga poza przestrzeń


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

lajana

lajana, 15 july 2012

Jeszcze się iskrzy

ponieważ wszystko już się śniło
żeglarzom i artystom
ponieważ wszystko - wszystko było
ostatnią płońmy iskrą
 
nowym uczesać przyszło stare
pokorne i znajome
smak pozostanie zawsze na dnie
pragnieniem budzi płomień
 
żeby już więcej nie żałować
tego co nam nie wyszło
postawmy domy na bezdrożach
ogrody - niech zakwitną
 
w każdym dojrzeje jedno słowo
nasyci i poruszy
polećmy - może nie wysoko
za to na skrzydłach muzy


number of comments: 17 | rating: 16 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1