hossa, 11 july 2011
Widziałam ogród. Nie przekwitały w nim magnolie,
jakby się wściekły od słońca, a było go więcej, niż mogły ogarnąć zmysły.
Widziałam dom. Kobietę nad białą koszulą,
jakby się wściekła, tak dokładnie prasowała kołnierzyk, a koszul
wokół niej było więcej niż grobów na cmentarzu.
Prowadziła do niego brama, otwarta jak biblia i lipowe postacie jak z baśni.
Piękne, jakby się wściekły.
Przeczytałam o nowym archeologicznym odkryciu – znaleziono szczątki.
Nie wierzę.
hossa, 8 july 2011
w Kapturkowie kraju niszy
od trzech dzwonków brakło ciszy.
Jak najprędzej dwa grzebienie
rozesłały obwieszczenie:
wszem i wobec sprawy pilnej
mocium panie mocium panie
trzeba uciąć pitolenie
jasność słowa i natchnienie
więc o wpół do na psim rowie
odprawimy w Kapturkowie
Kapturkowy Sąd Nad Wróżką:
każdy Kaptur rzuci gruszką
ale wróżki jak to wróżki
przemieniają w tęcze gruszki
hossa, 2 july 2011
tak zapraszała tak zapraszała
czernią że wskoczyłem jak w dym w mrok
i biegłem
biegłem tak szybko jakbym przez jedną
noc mógł przebiec nie miesiąc lecz rok i jeszcze
jeden dzień więcej
i biegłem
biegłem aż zapomniałem po co
wróciłem nie pytaj skąd
hossa, 1 july 2011
Mistrza, w jedną noc zaledwie wyszronione mroźne dzieło
-w dębowych sękach sufitu, ponad szklaną za granicą:
białe kutry, żagle z pyłu, zgięte brzegom oceanu
palmy jak w Malediwach, znaki, na puszystych plażach
cichych, które wyszły poza ramy, drażniąc językami
blachę, ona wzdycha- trwałe nocą płynie rankiem.
odwilż.
hossa, 30 june 2011
wzdłuż lub skrótem brzeziną gdzie
zasiano wzory na sześcianach i walcach
można dojść
chociaż ptaki czasem zawracają a
wiatr nie rozkołysze płatków
rosną łąki bez ziemi płosząc szare
daleko-niedaleko
za krętą kreską
hossa, 30 june 2011
jeszcze przez chwilę
-nikt nie patrzy-
przytrzymam dłoń
- za krótko-
zanim wyrosną pióra
-za szybko-
nie jest za późno ale
łatwiej zatrzymać
kaczki z kamieni w podskokach
i brylanty na wodzie
niż ciebie
hossa, 29 june 2011
na zimne nóżki
natkę pietruszki
pieprzu naparstek
imbiru garstkę
na drobno potłuc
na miazgę dotłuc
zielsko okruszki
wetrzeć w paluszki
i ćwicząc brzuszki
łapać opuszki
jak nie pomoże
co nie daj boże
ani mikstura
ani brawura
-nóżki do wróżki
hossa, 29 june 2011
Można zapleść wrzos
w słowo. Krawędź noża,
czarną chmurę, grad
wysłać na step słoneczny,
którego końca myśli nie widzą,
jednak w pierwszych literach,
krzewu dzikiej róży, oceanu błękitnego,
chleba i haszyszu,
akwareli zaspanego poranka - być i być.
hossa, 21 june 2011
jest przy tobie podobnie patrzę
w morze jak w sen śni się że idę
ten błękit mam w kieszeni
a taka cisza że słyszę piasek
i krew
hossa, 20 june 2011
unoszą wysoko albo wyżej
na ośnieżony szczyt gdzie słońce
gładzi twarz i nie pozwala zmarznąć
trzeba się tylko mocno trzymać
wśród kosodrzewin drogą mleczną
płyniemy na początek
jak wariaci fruwamy