cieslik lucyna, 6 april 2014
Kiedy słucham śpiewu ptaków
szukam jakichkolwiek znaków
i zachwycam się ich śpiewem
jak to robią tego nie wiem
słucham pięknej serenady
echo niesie jak z estrady
przenikliwy cienki głosik
spada raz a raz się wznosi
a niekiedy trele głośne
melodyjne i radosne
tajemnicze wręcz tonacje
tworzą muzyczne atrakcje
wirują głośno w przestrzeni
taki koncert nie z tej ziemi
na wskroś melodią przenika
ptasia piękna muzyka
i tak trwa już od poranka
a wieczorem kołysanka
i cóż więcej mi potrzeba
gdy trel taki płynie z nieba.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 3 april 2014
Wielka plama na spódnicy
będzie trudno mi ją sprać
nie ma prądu w okolicy
no to pójdę wcześniej spać
pająk siedzi na mych plecach
a niech owad odpoczywa
wiem ja dobrze że to heca
co aprilis się nazywa
znam te sztuczki na pierwszego
choć i nabrać dam się czasem
przecież nie ma w tym nic złego
bo na żartach również znam się
a że to tradycja stara
co od wieków za nos wodzi
dzisiaj Ty się też postaraj
skłam coś dzisiaj co Ci szkodzi..
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 31 march 2014
wiosna jest już w całej krasie
wszystko wkoło kwitnie pięknie
nie do wiary że w tym czasie
przyszła ona z takim wdziękiem
marzec w kalendarzu jeszcze
a tu takie wkoło cuda
aż się czasem wierzyć nie chce
sezon się w tym roku udał
pamiętacie w tamtym roku
pełno było wszędzie śniegu
teraz zieleń piękna wokół
cieszy oko każdy szczegół
tam forsycje żółte krzaki
drzewa w rozkwicie i w pąkach
wcześnie nam śpiewają ptaki
no i bardzo dużo słońca
patrzę na to chłonę wzrokiem
ten przepiękny wiosny obraz
jak się zmienia z każdym rokiem
przemiana nadzwyczaj dobra
cieslik lucyna, 11 march 2014
Gdyby tak móc zaczarować
i smutki odgonić
rozterki wszystkie pochować
nic dobrego po nich
zaprosić radość otuchę
myśli jasne ciche
przetrwać tą zawieruchę
co targa jak wicher
wyciszyć rozedrgane ciało
lamentem i płaczem
zapomnieć co się stało
i znów żyć inaczej...
Gdyby tak móc zaczarować
wrócić do dawnego
jednak nie pomogą słowa
coś wkradło się złego
zszarpało znienacka nerwy
odrzuciło spokój
serce kołacze bez przerwy
targa nim niepokój
może zły urok pryśnie
szczęście się wychyli
z nadzieją o tym myślę
w każdej wolnej chwili...
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 march 2014
przemykasz się jak kot
czarny jak węgiel ze Śląska
w ciemności wyostrzasz wzrok
każda uliczka za wąska
płaszcz tylko wiatrem podszyty
dziura na dziurze bez łat
niechlujny i nieumyty
masz chyba ze sto lat
dłonie długie kościste
wystaje coś z pod pazuchy
intencje masz niezbyt czyste
dziwne miny i ruchy
w jakim celu przybyłeś
masz tu diabelską robotę
twe ścieżki kręte zawiłe
wracaj do siebie z powrotem
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 march 2014
Nie Galapagos ani Malediwy
daleka Zorza Polarna
nasze Mazury to cud prawdziwy
kraina niepowtarzalna
tu malownicze szlaki jeziora
azyl dla mieszczucha
tutaj turystów gromadka spora
ptasiego trelu słucha
i szumu wiatru pośród sitowia
z dala od zgiełku hałasu
dla odpoczynku dobrego zdrowia
spędzenia wolnego czasu
rejsy wycieczki utartym szlakiem
biwaki w cichej dolinie
pływanie łódką jachtem kajakiem
ten region z tego słynie
wcale nie gorsze nasze Mazury
od zagranicznych atrakcji
tu nieskażone piękno natury
głosuj włącz się do akcji.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 march 2014
pewna część naszego życia
ta silniejsza obrośnięta
wypełznie dzisiaj z ukrycia
będzie dumna i nadęta
kosza kwiatów nie dostaną
bo to do nich nie pasuje
a gdy tylko z łóżka wstaną
ich natura to odczuje
całus jeden drugi trzeci
od samego rana czuły
bo mężczyźni są jak dzieci
bardzo dbają o szczegóły
potem może też co nieco
małe piwko do obiadu
i już im się oczy świecą
piją z siłą wodospadu
do kolacji lampka wina
afrodyzjak do potrawy
dziś nie ważna dyscyplina
bierzmy się więc do zabawy.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 9 march 2014
Jacy jesteśmy
człowiek to taka istota stadna
raz skrupulatna raz niedokładna
wciąż różne gusta mają ludziska
z każdego inna energia tryska
śpi do południa tak zwana sowa
siedzi pół nocy zwarta gotowa
skowronek za to o samym brzasku
ma plan gotowy i wstaje dziarsko
jeden uwielbia przeróżne ciasta
inny potrawy ostre i basta
kawosz ubóstwia swego szatana
ktoś inny woli herbatkę z rana
tyle póz mamy ilu jest ludzi
więc pesymista będzie marudził
że to jest brzydkie to nie wypali
tylko się biedak nad sobą żali
zaś optymista w maleńkiej rzeczy
widzi sens dalej do przodu leci
i nas rozbraja radością śmiechem
mówimy o nim to człowiek w dechę
są charaktery wylewne szczere
dzielą się swoim i mają cele
chodzą po świecie też egoiści
to samoluby wiecznie kapryśni
i jak świat światem to się nie zmienia
są ludzie dobrzy źli bez wątpienia
ważne by zwalczać te nasze wady
dobre po sobie zostawiać ślady
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 7 march 2014
chwile to są czarodzieje
dają szczęście i nadzieję
precz przegonią melancholię
i pozwolą żyć spokojnie
podarują wszelkie łaski
odgonią waśnie niesnaski
dadzą do działania pole
poparcie na małe swawole
łzy ze smutnej twarzy otrą
i pokażą miejsce łotrom
pocieszą w nagłej rozterce
kiedy ciężko boli serce
potargane złożą słowa
nie pozwolą nam żałować
tego co zostało w tyle
czarodzieje nasze chwile.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 7 march 2014
Jadę sobie autobusem
wokół siedzą ludzie młodzi
nie ustąpią pod przymusem
pani co o lasce chodzi
na przystanku człowiek kona
trzyma się kurczowo ściany
nikt nikogo nie przekona
że jest chory nie pijany
pracujemy niczym mrówki
za to zwierzchnik wielki pan
zwykły robol za złotówki
tamten żyje ponad stan
kodeks pracy a to ściema
tylko papier więcej nic
zapomniana dawno premia
a podwyżka wielki pic
tylko wciąż kryzysem straszą
więc na trzech robisz etatach
zawsze będziesz szarą masą
jak za ciężko twoja strata
i tak aby do pierwszego
mieć na wpłaty i przeżycie
więcej złego niż dobrego
wegetacja a nie życie
dziś nieznane słowo skrucha
dobroć wartość traci swoją
nawet księdza się nie słucha
trudno jest to wszystko pojąć
dobro wraca do człowieka
więc dlaczego jest inaczej
wiele ludzi na to czeka
tyle biednych często płacze
Autorka L.Mróz-Cieślik