Józef Tomoń, 16 december 2014
Tam gdzieś
gdzie urywa się
oddech
gdzieś za drogą
zaciągniętą smogiem
skąd niełatwo
odejść
prowadzą w zapomnienie
niewiadome pory
zasianych wątpliwości
wyżętych przed
snem
przerdzewiałym sierpem
po których
w szczególnych chrzęstach
przetrwało
samoistne przemijanie
dopalającego miału
przekształcającego się
w puch.
Józef Tomoń, 19 august 2013
głód snu niecierpliwie
w noc brwi ołowianych
dźwiga w łzach pragnienia
wyparte w powiekach
z mrocznych wypasów
para rzęs rozwianych
strąca zuchwale
na stos pot nadziei
wielością spojrzeń
pomarszczone oczy
jak ciche chmury
nad mgieł rozmarzone
wschodzą przelewem
spod kotwicznych źrenic
w wezbraniu ognisk
ockniętych z nicości.
Józef Tomoń, 20 july 2013
natrafił na nią całkiem przypadkowo żebrak
w koszu na śmieci szukając okruch odżywczego
ozonu...
spod kontenera wypłoszyło go sumienie
usłyszawszy żałosny szloch losu
pod czuła pieczą
Wiktorii
opasaną czarną wstążką strukturalizmu
nad przegraną moralnością
Chwiejącą się na wyzwolonych pastwiskach
żyworodnej Wieży...
unoszącej się nad zamarzłą pustką
choinkowych błyskotek
Dwadzieścia sumień przebiegło i upadło!
Usłyszał biedak poprzez szum dobiegający
z dalekobieżnych silników
umiejscowionych w przeładowanych wehikułach...
skrzeszących
upiornym dyszkantem
Ukrzyżuj Go! Ukrzyżuj Go!
Jego palce przesunęły do oczu wygrzebany skrawek
pożółkłego od niko-huany zmiętoszonego papieru
W niepogodnym świetle ulicy, jeszcze przed odejściem
zdążył przeczytać +++++
SUMA Wieków
Garstka aniołów
Tłumy prześmiewców
Barykady / Jednostek
Pod rzeczami
człowiek.