Poetry

szamanwww


szamanwww

szamanwww, 19 october 2011

Opowiadanie


Chciałbym Wam coś opowiedzieć
Ale to taka opowieść okropna…
Której każdy wysłuchać się boi!
To takie ooopowiadanie, że się kręgosłup jeży na plecach!
 TO
TO
TO
to strasznie przerażające…
To są słowa których nikt nie chciałby usłyszeć od ojca!
To słowa których nikt nie chciałby otrzymać od matki!
To słowa Zarazy!
TO
TO
TO
Jest to po prostu Ego!
Te trzy przestraszne litery…
Co samobójczej śmierci nadają atrybut!
Ten skrót się tłumaczy jako Rzeź Niewiniątek!
TO
TO
TOO…
Wilkołaka nienasycenie!!!
To Nietoperzych oczu Ślepota!!!
To w końcu Ryk pępowin we włosy meduzy upiętych!
Co w kamień zamieniają głupie pytanie Dlaczego Ja!



Dlaczego akurat Ja!?!
Dlaczego ja mam być Mesjaszem?
Dlaczego Ja mam zmywać ich Grzechy???
Grzechy, braci i matek…

Głupie to…

Ale prawdziwe!
Dobrze…
Zapomnijmy o Tym Opowiadaniu…
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

szamanwww

szamanwww, 7 october 2011

***


W czerepach otwartych wyraz zdziwienia
Mózgu jęzor na zewnątrz jestestwa wydalony
Zawisł na pętli szczęk rozwartych świadomości podporze
Z mózgu glejaka gwiazda opada
Jak pająk z gniazda swego wyłazi
Rtęcią otruty i ołowiem pocięty
Piszczy piskiem zdartej opony
W strukturze sieci rozdrobnionej przez botoksu cyngiel
Blokuje Astrocytów fal uderzenia
O tamę astro neuroprzekaźników
I ból szeptem zaszczepia
W Astrocytów szepczącym chórze
Behawioru tłumnej masy hahanie!
Jonów wapniowych ulewa
O tafle uczuć odbitych
Tajfunu wrzaskiem sensu wybrzeże niszczy!
Gdzie jesteś mego jestestwa nowotworze?
W której komórek jaskini…
W której przed chaosem szaleństwa nie człowieczeństwa okrzyku
Się uchowałeś?
Jakże malutkim jesteś kryształem
Co błyska z pod kurzu kosmatej złota struktury
Jak tam w śród ciszy gęsto utkanej w ogóle cokolwiek usłyszeć
zdołasz?
Ta cisza co Ciebie deprawowała
Mnie mocą i blaskiem obdarza
I za nic mam życia narkotyk!
 
szamanwww


number of comments: 3 | rating: 1 | detail

szamanwww

szamanwww, 7 october 2011

Powrót potworny



Potworny sadysta powraca do mego ciała legowiska
W kamiennej pięści serce me ściska
Piersi ze strachu drżące językiem ostrza molestuje
Lęku bieliznę z ud moich zdziera!
Blizna w umyśle powstała wyciera rzeczywistości kontury
Czy to przeszłości Projekcja?
Czy przyszłości piekło?
Niepewne krople przez ciało wyejektowane
Oprawca z uśmiechem spija
Umysł w zgorszeniu żaluzji powieki rygluje
I po omacku ust zbawiciela poszukuje!
Modlitwy żar rozpala świętość prześcieradła
Ikony grzechu podkładem czyni!
Chodź do mnie Judaszu!
Złóż pocałunek najprawdziwszego Pragnienia!
Wejdź w moje ciało Pragnienia klinie!
Przygwóźdź do krzyża we wrzasku Spełnienia!!!
Niech płaczu z oczu opady i łez wodospady
Obmyją naszych splątanych stóp grzechy
I w smutku w piekle zbudzeni
Cieszmy się choć jednego spełnienia kwantem!
Fant z naszych dusz Bogu oddany
Niczym jest w porównaniu z naszych ciał jednością!
 
Szamanwww


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 7 october 2011

***


 
Powraca umysłu syn marnotrawny
Z fabryki życia pokuty świątyni
Świątynia ta naszego ciała pokarmem
Ciało tam nasze składa pokłony
Pochyla czoło i hostii błaga zapłaty
Daj… daj proszę ojcze!
I w śliny wycieku umysł wyrzuca do nas pogardę!
Weź... weź marny szczurze!
Weź i się nażryj!
Napychaj się tym styropianem!
Napychaj się, aż pękniesz!
W nałogu swoim ty pływasz!
Zatapiasz się w nim coraz bardziej…
Kiedy ostatnio o mnie myślałeś?
Kiedy ostatnio na mnie spojrzałeś?
I w swej męskiej powadze się przestraszyłeś?
Gdzie Twoje pytanie…
Kochanie, kiedy ostatnio coś zjadłaś?
?
?
?
O mnie i tak już dawno temu zapomniałeś!
Już zapomniałeś słowa przysięgi!
Nie karmisz mnie już swoim ciałem!
Dlatego Jezusie Od Ciebie odchodzę…
Na zawszę się z Tobą rozstaję…
Biorę ze sobą jedynie to co masz w czaszce.
Bo to jedynie do mnie należy.
Bierz sobie Światów Miliony!
Bierz Bogactw Blask Bielmo!
Bierz ten Cholerny Materializm!
Nigdy już się nie dowiesz co z krwi swej oddałeś…
Czym razem z nią na ołtarz w toaście chlusnąłeś!
Chlusnąłeś z tętnicy oddania nektarem!
Upiją nim się miast Ciebie już Inni!
 
Szamanwww


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 28 september 2011

***


W czaszki wnętrzu mózg ropą brzydkich myśli nabrzmiały
W centrum swym ukrywa istotę o kształcie szczura
W modzelowatym spoczywa legowisku
Tam dogryza człowieczeństwa ostatnie członki
Sierpowatym żółtym pazurem zdrapuje ostatnie sumienia strupy
Chłepcze kleistym ozorem mej krwi fermentującej zakwas
Jej smak kwaśnym i cierpki jest jego cedrem
W nałogu swoim wiecznie trwać będzie
Do chwili w której wiara człowieka się zachwieje i ostatecznie
runie
W sekundzie tej człowieka rozum ostatecznie  oślepnie olśnienia blaskiem
Że to nie on myślał więc był, a to przecież myśli są Szczura
Jego myśli drobniutki smaczek zlewanym bywał wyłącznie do lampy
Szczura
Niczym wisienka na czubku ciasta
Malutki nadziei kontraścik
Wolności własnej ułuda
Tym Szczurem natura ciebie stworzyła
I na nic Tobie zakładać mędrców togę
Mądrość niestety nigdy nie będzie sprytem
W swej megalomani wnyki wpadłeś Zającu
Tchórzliwym i tak będziesz
Nawet jeśli masz kumpla Misia
A ty delikatny z pozoru ptaszku
Zadziobiesz w gnieździe swojej wybrance dzieci
Naszej myśli głębokość jest pustynną fatamorganą
Chciałbyś ją mieć, zaczerpnąć do ust łyk jak największy
Lecz suchego piachu smak 
jedynie poczujesz
Na nic twego umysłu widziadła
Wszystko zawsze prostszym i straszniejszym niż jest się okazuje
 
Głębiej!
Głębiej zanurzaj skalpel mój asystencie!
Rozpruj Szczura włochatych myśli pancerz!
Co jego czaszka dobrze broniona twierdza jeszcze ukrywa?
Przez szpary palcami 
zakrwawionych kamieni z uporem wydłubanych
Prawdy rozerwiesz delikatne zasłony
Zdrady plugawej odkryjesz hańbę
W kłębowisku Szczura pokrętnych i nielogicznych myśli
Szyszynki odnajdziesz szyszkę
 A każdy jej skrawek zawiera
wszechświata schematy
Sterczą słów bożych zwojów pióropusze
 Uwierz mi mój drogi
studencie
Ich przeczytać naprawdę nie chcesz!
Spal je i zmiel na proszek lepiej natychmiast!
Później pod mikroskopem powinniśmy je zbadać
Czy prawdy słów pierwiastki 
w sobie zawierały!
 
Jakże wielkim się okazało studenta zdziwienie
Gdy oka promień od pyłu odbity w siatkówkę go zakłuł
W powstałym pyle ten sam wszechświat widział
Te same planety i słońca!
Ten sam dom nasz Ziemię!
Ten sam roślin krajobraz i zwierząt za sobą gonitwy!
Kogo jeszcze odszukać tam zamierzasz…?
Ze strachu drżą Tobie już ręce…
W sercu opada krwi ciśnienie…
Do wewnątrz uczuć pompa zmiażdżyć je próbuje!
W kropli ostatniej z nanopipety wylanej odkrywasz prawdy koszmar
W kleistej nafty breji
Odkrywasz człowieka zwłoki
W gęstych ołowiu chmurach
Odkrywasz swych braci skostniałe mumie!
 
Za krótkowzrocznym obserwatorem się okazałeś
Niegospodarnym Ziemi właścicielem
Za szybko się rozmnażałeś
Za łatwo swych konkurentów eliminowałeś
Jak bakcyl Dżumy za szybko swych żywicieli zlikwidowałeś
I padłeś pośród swych toksyn wyziewach
Zatruty odpadkami swojego życia odpadkach
Nie pohamowana chciwość i wiara w św. Opatrzność ciebie pożarła
Sam swoje ciało upiekłeś na swych ambicji żarze
 
 
Szamanwww


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 28 september 2011

***


Dusz cierpiących sztylety w sercu moim ugrzęzły
Nie mam nadziei się ich pozbycia
Tkwią tam głęboko jak boga palce
W chaosu płodność wepchane
Niszczą jego dziewicze piękno
Zemdlił swoich członków ruchem
Niewinności pewność
Z tej torsji chaosu rzygania
Stwarza naszego wszechświata zalążek
W tej torsji słów własnych plowaciną namieszał
Z tej rzygowiny ulepił człowieka na materiału tego
podobieństwo
 
Szamanwww


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

szamanwww

szamanwww, 28 september 2011

***


Śmierci kosa ścina gęsiej skórki pióra
Jak nóż rzeźnika co w żebra kołatką uchwytu puka
Fala strachu w serce zakłuwa
Bite za mocno warstwy ciepłego węgliwa
Jak nieboraków zgraja bosa
Przed blokiem górą podartą flag koszul macha
A Twoja twarz kapitulacji wągrem zakryta
Z bólem twarzy czerwia czerwienią wybucha
Wstydu krew z mego oblicza ucieka
Gonią ją sentymentu wampiry
Skroń zryta ciężkiego czołgu pługiem
Kamieni skibą jak śmierci nagrobną płytą przykrywa
Gonią jej mojej przysięgi 
słowa
Jak miłość zdradzona śmierci dotykiem
Tak ty się poddaj i nie walcz
Nie skuwaj tarcz z wątpliwych iskier idei
Poddaj nadzieję pod czołgów glist gąsienic omotem
Nie wyplączesz się z pod tej pajęczyny zdradliwej
Dotknełeś zarazy nici
I tam pod obowiązkiem daniny ugrzęzłeś
Wyłaź twardzielu z błota moczaru
Grzechu paskudna gruda ugrzęzła w twej głupoty pancerzu?
Mocarzu weź i się utop pod swojej wagi ego
Nic nie wart czołgu pancerz na broń niematerialną
Ducha głowica pancerz rozdrabnia
 Jak roślin nasion
kiełki asfalt prują
Tak uczuć igła ideę zakłuwa
I szczepi nadzieją zarazy ludzkiej pyszności
Schrup człowieku te wszystkie czołgi
I wypluj w piach dusz nieprzepasanych zarodek!
A ty opasaj bioder ich płodność
Opasaj nadziei karmazynem
Opasaj i posiądź w słów przysiędze
Że wart jesteś tych słów brzmienia
Bo jeśli One nie ważne to wszystko nieważne
 
szamanww


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

szamanwww

szamanwww, 26 september 2011

Taniec żyletki


Taniec żyletki po żyły trasie
Smutek z serca powoli wypływa
Kostucha kosą przecina zamkniętych oczu
zszyte powieki

Spojrzeń pustych oczu pustynia
Żar Żalu wypala oczu powierzchnię
Oaza łez już dawno wysechła
Wędrowiec już nie zaspokoi pragnienia
W pustyni piach twarzą upadnie
Próżności wicher piachem zakryje
Opadnie na zawsze trumienne wieko
 
Szamanwww


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

szamanwww

szamanwww, 26 september 2011

***


W pustym pokoju
Pokuj zanika
Agresja ściany rozpycha
Strachu dreszczem targana skóra
Piszczy szaleństwo w uszu jaskiniach
Samotności Obłąkanie Blaskiem Wybucha
Mózgu ścierwo na ścianie przysycha
W czerwieni zmierzchu z głębin wypływa poczwara czarna
Z podłogi wyrasta łożyska łodyga
Na niej owoce goryczy smaku
Oko odpada
W pyle dywanu blisko się chowa
Źrenicy koło w Owal rozciągłe prawdę wypacza
Rzeczywistości pokarmu szuka
Pokarm jest już kwasem przeżarty
Pokarmu wcale niepodobien
Rakiem zatruwa
Gdzie jest członków początek a kończyn koniec?
Gdzie serca arytmia w pieśni życia fałszująca?
Gdzie ukryłeś Panie ten piękny porządek?
 
Szamanwww


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

szamanwww

szamanwww, 26 september 2011

***


Przegryzam ze wstrętem nadgarstka konar
Wypluwam posoki strumień!
Zębów piła oka motywem rozgrzana!
Rżnie marnej tkanki osnowę!
Ha! Czy obraz wszechświata o łzy kształcie
Duszy miałczenie zatruwa?
Kwasem trawi wyższych uczuć tęsknotę
Za ową prawdą dawno temu zgubioną
W historii fałszu roztartą!
Nie masz nadziei w trzepocie skrzydeł od ramion Twoich urwanych!
Upadłych w jęku śwież bocie!
Gdzie masz człowieku oka zwierciadła?
Chyba Cyklopa Gniew Ci je
wykolał!


number of comments: 0 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1