Poetry

anhelus


anhelus

anhelus, 30 august 2012

Ty (poza granicami mojej świadomości)

wciąż na szybkim przewijaniu 
znudzona kciukiem ssanym do białego świtu
zaczynasz upadać w to 
co wbrew rozumowi cieszy
bo nie jest szare
powszednie jak chleb 
usychający w kącie
 
bylejakość przykleiła się
do ciebie obojętnością
kobiety o odurzonym sercu
i myślach wybielanych bezsennością
 
zaczyna się kolejna strofa
dochodzisz być może ostatni raz
dwubiegunowość - przewrotność - trauma
a przecież mieliśmy nie pamiętać dat


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

anhelus

anhelus, 14 june 2012

syndrom Wertera

pokazujesz swoje palce, pozbawione
linii papilarnych, powykręcane od gestów.
bez znaczenia, że czas już nie płynie
i obserwuję go, z zupełnie innej perspektywy.
 
ironizując, pogłębiasz swoje poddanie
prawom - nie przez nas wyznaczonym,
ideałom - gwałconym przez namiętne noce
i paraliżujące dnie. to trwa do czasu.
 
ponoć orgazm przeżywany na bezdechu,
doprowadza zmysły do szaleństwa. potem 
już się nie wraca. smukłe cienie jak kot
oplatają nogi, wbijają w oczy pazury. 


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

anhelus

anhelus, 4 june 2012

niekwestionowany...

kolejny raz udowodnię 
że ten dualizm miał sens
a twoja prostacka linijność
powala śmierdzącym oddechem
zamilcz więc
żeby nie poczuł


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

anhelus

anhelus, 31 may 2012

z zieleni w zgnieliznę

kolejny raz odkrywam
początek nieustającej winy
zmarnowane wizje mało odkrywczą
poezję wypłukiwaną dniem
 
nie podawaj mi ręki wyciągasz 
zbyt wiele pustki  z rękawa
bez dna i sedna 
możemy przebywać razem 
ty i ja za szafą grającą
wonderful life 
za cicho jednak żeby nawrócić
 
być i przeżyć nie dla mnie
coś woła o więcej zepsute myśli 
oddam komukolwiek przywiąże do drzewa 
i pójdę dalej sam współczując tylko liściom


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

anhelus

anhelus, 15 may 2012

siarczysta ulewa

domniemanie bezmyślności
idiotyzmu niepodkreślanie
kiedy zesłany deszcz
wypłukuje źrenice
( ja krzyczę to błąd? )
 
tam gdzie mleko  spada
tonując kontrast widzenia
tam tylko cienie blado pachnących
postaci pozbawionych humanizmu
rzucane gwałtem na przechodniów
istnieją naprawdę
 
ulice lekko zamazane
deszcz chce spłukać brud do kanalizacji
miejskiej powszechnej obowiązkowej
ale pada już tylko na twarze
nic nie mówiące 
zapomniane


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

anhelus

anhelus, 14 may 2012

daleko od domu (synowi)

wyznacza tor wokół mnie, wiruje 
wyciszając codzienność .
półprzytomni nie zrozumieją,
ich pole widzenia
zawęża świat fantasmagorii.


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

anhelus

anhelus, 13 may 2012

Nekrolog Alicji

zanim zdążyła...
zrozumiała że sens jest gdzieś dalej
zagryzła glinę nie przełykając
trzyma w ustach 
 
nie próbowała
pomimo talentu tańczyć walca
stroboskop uderzał jak myśli
niedoczytane
 
złapane szczęście
ucieka wraz z minutami
nie umiała inaczej
zdefiniować życia


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

anhelus

anhelus, 13 may 2012

Alicja epilog

 


 uciekam w swoje odbicie
nowa konstytucja utrzymuje
elektrochemiczny czas
tam załamana wiązka światła
kończy swoją drogę

tafla poddała się myślom
zatapiam w niej wzrok
nie czuję oporu
jestem tam
ciągle Cię szukam

nieskrępowanych myśli daj nam Panie
chroń nas od obojętności i samotności
i wybaw od utraty marzeń

życie bez chleba
w nowych częstotliwościach
winę i przebaczenie zapisano
w słowniku słów zapomnianych

usta zamazanego obrazu
zapraszają do grzechu
nogi we mgle uwięzione
zboczyły z drogi

uniesień powszechnych daj nam Panie
chroń nas od samych siebie
i wybaw od pragnienia śmierci


  29 stycznia 2010


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

anhelus

anhelus, 13 may 2012

inkarnacja Alicji

po Twojej stronie przymierza
Graal naznaczyła rysa śmierci
po tej samej stronie życia
biała flaga nie trzepoce 
wiatr nie wieje
nie szaleje burza
rzeka
zmieniała swe koryto
biegnie w złym kierunku
nadzy poddajemy się
tej anomalii

lodowe sople soli
nienasycone pragnienie
więc jutro znowu będę

poskładam płaszczyzny w origami
uciekającymi zmysłami
zawrócę czas

odnajdę się w oczach kata
tuląc klatkę pełną uczuć
poczekam na ostatni pocałunek

kiedyś przy Tobie 
gniję dziś na wysypisku
tamta strona
odwraca wydarzenia
niedaleko zła odpoczywam
wykręcony pożądaniem



 10 stycznia 2010


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

anhelus

anhelus, 13 may 2012

Alicja

bezbolesnym uniesieniem
zoperuję Twoje serce
przeniknę
będę w Tobie

słychać już tylko
lekkie rytmiczne uderzenia
bez kłucia
bez wyścigu z oddechem

ustały szmery

nasze myśli odbite w lustrze
skrywają paranoje
zimnymi dłońmi zabijają pożądanie

ile rozkoszy może chować się w obłędzie?

 22 grudnia 2009


number of comments: 1 | rating: 5 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1