11 october 2012
jednym okiem
cienia jak zwykle nie dogonisz
herbata dawno też wystygła
ostatnio szklanka pękła w dłoni
nawet pogoda dzisiaj zbrzydła
szczęście minęło mnie po drodze
wyjście na spacer jest udręką
do pracy dawno już nie chodzę
choć buty jeszcze za nią tęsknią
czarnych z przetartą już podeszwą
pokrytych kurzem trochę szkoda
w nich zostawiłem całą przeszłość
i ona była kiedyś młoda
wyjąłem z worka nie to szydło
i dziury nie załatam w bucie
widzisz kochana na co przyszło
a miałem zamiar przed nią uciec