Poetry

sam53


older other poems newer

14 september 2014

ach te tuberozy

Nie wychodzę szczęścia na wyspie bezludnej
morza nie przepłynę gdy łajba dziurawa
nie zamienię września w listopad czy grudzień
ale podaruję jesienie w kasztanach 

złoto w liściach dębu rumień jabłek w sadzie
zapach tuberozy w przedwieczornej ciszy
gdy palec nieśmiało mi na ustach kładziesz
przecież to że kocham tylko ty usłyszysz

wszystkich kwiatów świata nie zerwę bo po co
najpiękniejsze pewnie do jutra też zwiędną
ale tuberozę co pachnie przed nocą
przeniosę w ogrody w których będziesz ze mną






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1