Poetry

sam53


older other poems newer

14 november 2014

refleksja na drugi piątek

późnej jesieni się nie odmawia
sama przychodzi jak kształt pod piórem
lub kolej rzeczy w snach listopada
gdy noc z każdego wyciska chmurę

ciężką zwalistą pełną wilgoci
w szarym zamglonym obrazie nieba
gdy czas na sobie zęby wyostrzył
a sznur w depresji z wiatrem powiewa

ostatnim liściem trąca o szyję
do szpiku kości chłodem się wkręca
wczoraj dla żartu weszła kominem
dzisiaj ją słońce nosi na rękach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1