13 march 2021
wiosna nie przychodzi sama
patrzę w słońce jak gdyby tylko dla nas miało wzejść
urywam mu kiść niedojrzałych promyków
roznoszę ciepło po poduszkach
zaglądam w jeszcze śpiące oczy z nadzieją na uśmiech
otwieram szeroko okno
rankiem rozwinęły się pierwsze seledynowe listki
za wcześnie na grę w zielone
ale w sam raz na ostatnią kroplę nocy scałowaną z twoich ust
na pościeli zakwitła wiosna
budzimy się szczęśliwsi o jeden wspólny dzień
posłuchajmy jak kwitną przebiśniegi