Poetry

sam53


older other poems newer

13 october 2023

zatrzymana w kadrze

pojawiała się w otwartym szeroko oknie
swojego mieszkania na poddaszu
już od rana chwytała delikatnymi dłońmi
pierwsze promienie

wydawało się że słońce jest stworzone tylko dla niej
wiosenne światło odbite od liści klonu podkreślało jej urodę
rozmazane na futrynie cienie kontrastowały z jasnością twarzy
tak jakby życie znalazło nareszcie właściwą osobę
cieszącą się szczęściem z subtelnym dystansem do samej siebie
nawet wiatr cichł a zatrzymane w kadrze chwile
przenosiły wyobraźnię zupełnie gdzie indziej

patrzyłem na tę dziewczynę bez imienia przez firankę
nie chcąc burzyć świata który tworzyła codzienną rozkoszą
zapisywałem w pamięci radosne przeciąganie się
w tanecznym układzie ramion
falujące dłonie które w rytm niesłyszanej melodii
kreśliły w powietrzu niepowtarzalne płaszczyzny

rozwiane włosy frunęły i z wiatrem i pod wiatr
a niewidzialny malarz malował pocałunki
dotyk ust
szept
a może tylko echo
które wpadało miedzy kamienice z ledwie słyszalnym

ona






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1