21 january 2024
uśmiechnięta Kobieta
kiedyś zaprosiłem ją do wiersza  
nie przypuszczałem że w nim zostanie 
nie wiedziałem że mnie opuści 
uśmiechnięta zaczęła żyć swoim życiem 
raz była Saskią z obrazu Rembranta
innym razem piękną Zośką od Stachiewicza
widziałem ją w słonecznikach Van Gogha
słyszałem w deszczu  u Griszuka
to nie był cud ani zbieg okoliczności
budziła się w uśmiechu i zasypiała 
w ramionach Poezji 
zawsze gotowa na szept
na - kocham - w rozchylonych ustach 
nawet gdyby trzeba było ulepić tysiąc pierogów
czuła się Moną Lizą
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade