Poetry

sam53


older other poems newer

30 november 2011

razem i osobno

przecież wszystko co robisz na przekór obraca się przeciwko nam
nawet ziemia zawraca z drogi
a my mijamy się w łóżku bez zapalonych świateł

widzę cię wtedy bez papierosa
niczym gwiazdę zawieszoną na kancie życiorysu

wiem że każdy jesienny dzień upomni się
o dodatkowy przydział twoich ciepłych piersi

latarnia za oknem mruga kolejną noc
zapraszając na dywan
który dawno stracił desenie

zupełnie jak my
śniący o czterolistnych koniczynach






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1