Poetry

sam53


sam53

sam53, 7 july 2021

koncert na dwa

słyszę gdy w słowa ją zaplatasz
tak niezwyczajnie wschodem słońca
czuję jak pachnie - co za zapach
a mógłby przecież w kwiatach zostać

choćby w maciejce gdy wieczorem
sączy się nutką po ogrodach
i z wiatrem niesie wonny fiolet
czar tajemnicę falę doznań

w której zanurzyć się wypada
aby we dwoje w noc odfrunąć
w objęcia marzeń - wiesz ten zapach
prowadzi nas ku pocałunkom


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 7 july 2021

po deszczu

I znów cisza - ławki w parku
przemoczone do ostatniej
suchej deski - a ty w płaszczu
koniczyną chyba pachniesz

nawet motyl ruszył skrzydłem
wiatr się zbudził - ty w kaloszach
cień zza klonu też już wyszedł
jeszcze mokry - jak nie kochać

słońca ciebie w deszczu nawet
kiedy biegniesz po kałużach
rozpryskując je po trawie
miłość dzisiaj też się spóźnia


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 7 july 2021

za drzwiami

czasami zamykam się w wierszach
zaciągam żaluzje zasłony rolety
przekręcam klucz w zamku
od środka wszystko wygląda inaczej

słowa nabierają dziwnych kształtów
cisza rozpędza swoje molekuły
giną wymiary ciemność rozrywa przestrzenie
w kącie kurzą się nieużywane metafory

w zakamarkach pamięci niepoukładane wspomnienia
szarpią jedyną klamkę
niezmierzony krokami krzyk upomina się o światło

przez dziurkę od klucza
oddaję światu
nowonarodzone dzieci


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 4 july 2021

krzyk

podobno świat zaczął się od wielkiego wybuchu
mój od pierwszego krzyku
później było porządkowanie chaosu
tłumienie hałasu
sen
kiedy się obudziłem
wciąż miałem krzywe palce i zero pomysłów na kontynuację życia

Magdalena pisała wiersze
jej brzozy i biedronki przemawiały bardziej niż te zza firanki
każde słowo jawiło się pocałunkiem
którejś niedzieli na wiecznie kwitnącej łące
poczułem zapach Kobiety
w jednym momencie byłem i żuczkiem i trzmielem
motylem i pasikonikiem
nagły deszcz zburzył układaną z pietyzmem codzienność
poezja spłynęła rowem do rzeki

Magdalena czasem mnie odwiedza
idziemy wtedy na spacer
wczoraj przysłała esemesa
dwa słowa wierszem

biel jest przerażająca
wciąż szukam klamki


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 2 july 2021

po ostatnim deszczu

na liściach róż pojawiła się rdza
szaro-bure plamy przypominające podskórną pleśń
nie potrafię wybrać kwiatów
nawet pąki są matowe i szorstkie w dotyku
wyobraźnią już widziałem ciebie z bukietem mercedesów
tę chwilę od dawna mam zapisaną w marzeniach
jak pierwsze spotkanie
pocałunek seks

od miesięcy noszę w sobie ten obraz
wydaje mi się że nawet ściany o tym mówią
pająki szepczą do ucha
a mrówki przenoszą nasze cienie z miejsca na miejsce

tak jakby szukały właściwego gruntu
dla czegoś co tak przyjemnie gniecie niemłode już serce

wczoraj wieczorem wziąłem dwie tabletki polopiryny
myślałem że przejdzie


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 22 june 2021

słowa

Lubię z ust zdejmować słowa
układać w słupki zdania
wygładzać im kanty
niektóre zapisuję

nie dziw się gdy w wierszu odnajdujesz wczorajsze - tęsknię
poranne - kocham

jesteś w każdym wierszu

Poezjo!


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 18 june 2021

dzień dobry

Gdy słońce podnosi cień w trawie
i pszczoła znów kąpie się w rosie
gdy mleczny dmuchawiec latawiec
przycupnął gościnnie na oście

w jęczmieniach niebiesko od chabrów
świt w warkocz zaplata powoje
poranek bez chmurki bez wiatru
i my w nim przy kawie we dwoje

a sen który wczoraj zgubiłaś
pomiędzy listkami koniczyn
odnalazł i miłość i przyjaźń
pocałuj - dziś znowu się przyśni


number of comments: 13 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 13 june 2021

pustka

przychodzę porozmawiać z tobą
poprawić szal na ramionach
a może tylko odwrócić kartę w albumie
przychodzę jakbym miał więcej praw
do twoich ust piersi czy ud
niż ten czy tamten

przynoszę mnóstwo słów bardziej dostępnych lub mniej
wilgoć w pocałunku
wywracam kieszenie na drugą stronę
i czekam aż zdecydujesz się na tę cholerną pustkę
która rozpycha się


w łóżku


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 12 june 2021

z rozważań po wewnętrznej

tamtego wieczoru po obejrzeniu serialu
patrzyła w lustro
przyglądała się sobie dłuższą chwilę
tak jakby po drugiej stronie zmarszczki same ginęły w przestrzeni
zmęczenie rozpływało się w świetle żarówki
a myśli wolniej wracały do rzeczywistości
wyobraźnia upominała się o szczyptę komfortu

obraz w lustrze próbował na wszelkie sposoby rozkwitnąć w uśmiechu
wykrzywiając usta oblizała się
lekko spierzchnięte wargi przypomniały jej
że jest kobietą pełną uczuć i emocji
z dojrzałością z którą szła pod rękę
do sypialni
z nadzieją której poddawała się mimowolnie

tamtej nocy nawet sen nie przyszedł


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 8 june 2021

to wcale nie jest śmieszne

Nawet nie wiem czy przeczytałaś mój ostatni wiersz
niektórzy tylko wpatrują się w słowa
ułożone według zapomnianych już reguł
inni przymykają oczy jakby chcieli zatrzymać chwilę na dłużej
w skupieniu ze zmarszczonym czołem
nieobecni tu i teraz

niektórzy przełykają ślinę
tuląc w uśmiechu wspomnienie
wyciągnięte z zakamarków niepamięci
jeszcze inni krzywią się jakby znaczeni przygniatającym bólem
przestępują z nogi na nogę
szukając właściwego miejsca w sypialni
chłodnej pościeli
ciszy spokoju dla rozdygotanych zmysłów

nie wiem czy przeczytałaś ostatni wiersz
ale wiem że ty jedna nie odmówisz modlitwy
nim wejdę w ciebie


number of comments: 2 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1