Poetry

Pietrek


Pietrek

Pietrek, 24 november 2011

lego basic

ojciec był artystą
niegdyś bardzo znanym
malował sześciany

dotąd w nich mieszkamy

matka nimfa wodna
eteryczna dziwka
śle dygnięcia zgrabne

zawsze z naprzeciwka

cały piasek dzieciństwa
i wszystkie zabawki

nigdy się nie bawiłem

wybaczam
wybaczcie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 november 2011

roztocze

kupiłem kieszonkową wulgatę gutenberga
ilustracje jakiegoś warchoła
pewnie pedzia

dawali jeszcze w promocji coś o czarodziejstwie
lubię mana jego filmy są takie energetyczne prawdziwe
ale było mi już ciężko

zbyt ciężko nosić to wszystko
ze sobą

gazety wciskają się wszędzie
na klatki schodowe do skrzynek
depczę korespondencję
z kolorowego wszechświata

nie każda wiadomość jest dobra
 
neoplasma czego to nie wymyślą
by mi wcisnąć kolejny chłam

myję twarz myję twarz myję
ręce męczące dni duszne noce

budzą mnie szelesty pomruki
skrzypienie paganinich

to pewnie roztocze

pożerają tandetne
trupiecie sąsiadów


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 november 2011

stracone pokolenia

zrodzeni z matek spłodzeni z ojców
do wysłuchiwania opowieści
o czasach kiedy wszystko było trudniejsze

i jak to oni wybierali przymierali z godnością

mała matura duża matura kindersztuba
wszystkie inne kity założycielskie

precz z komuną precz z komunią
żydowscy esesmani mają swoje ubeckie
metody
logicznej argumentacji

demokracja delegalizacja defenestracja
defekacja jestem przy de

kuba wyspa jak wulkan gorąca

kapitalizm tak
wypieprzenia nie

mam kurwa dbać o tą mogiłę
sprzątać świeczkę zapalić

czy tylko pilnować
żeby się nikt nie wykopał

maciek cybulski osaczany
przez poplamione prześcieradła

raz po raz

oglądam tę scenę próbuję rozumieć


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 november 2011

Archimedes miał prawo

ciało zanurzone w cieczy
wypiera się siebie


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 november 2011

instynkt

1.

wioska za olsem przyłączyła się do nas
o świcie
dziad uciszył mój płacz drewnianym konikiem
cisawym ciepłym od krwi

do dziś znużony chronię się
między zdobyczne tabuny

matka i ojciec częściej zażywali odpoczynku
radując się strwożoną zręcznością
czarnookiej niemowy

wielu zginęło nim zwycięski cep
wymłócił plewy z kuzynów satrapów
sam więc dekorowałem kuchenny zydel
na pierwszy tron

swoje sługi stroję
w harmoniczne szarości


miejsce złota jest w skarbcu
żelaza w cekhauzie
rynek i rynsztok ku chichotom gawiedzi

mięsiste zaczerwienione uszy
nasłuchują chrząkania bezpańskich
renegatów

pokorni biorą plon pieką chleb
bezpieczne pastwiska urodzajny lud

za horyzont moja ziemia
już kazałem na nią mówić
- Ojczyzna



2.

tu skiełkowałem
w miłości

dzieciałem
sierociałem
mężniałem

mój grób między moimi grobami


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 21 november 2011

nano

fulerenowi asystenci snów
nie pozwolą pominąć
żadnej z koronek różańca

w mantrach sieci neuralnej
być może odnajdziemy spokój
i równowagę spełnionej entropii

przekraczanie prędkości światła
podlega karze miliona lat orgazmu


ale jeśli uda się nam przejść
- stadku rezolutnych alicji-
na drugą stronę wszechświata

to odmówmy paciorek

by biały królik nie okazał się znów
szmatką skórką obłoczkiem
tarmoszonym przez grajcharty


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Pietrek

Pietrek, 20 november 2011

archi-tektura

purchle tabloidowej inżynierii  
obsiadły place wygładzają zmarszczki          

zaułków tym bardziej zawstydzonych
im z dnia na dzień stają się młodsze

w ogniu metahalogenów

spłonęły półcienie
i zawsze jest ta sama godzina

przed świtem
gdy oczy są puste
wypatrzone do cna

czytam od nowa
moje wałaszone miasto

brajlem niedopałków
styropianem przedmieść

wstydem butwiejących szans


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Pietrek

Pietrek, 19 november 2011

mały smok

smok jest niski drobny i smagły

żartuje w niezrozumiały
dla okrągłookich sposób

smok się nie całuje
i nie celebruje negocjacji

smok

nie jest dobrym aktorem
to byłaby chyba obelga

smok to smok
archetypiczny płomień

gdyby został zmuszony
wytłukł by nawet
wszystkie elfy wysokiego rodu

bo smok to smok

a cała reszta
to bajki


number of comments: 8 | rating: 7 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 november 2011

bozia po prababci

To taka stara Matka Boska, kto by to nosił...


to taka stara matka boska
starsza od pieśni nad pieśniami

tuląca bezbronnego syna
szczerozłotymi łzami


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 november 2011

pstryk!

jesienne wierzby
wierzbią się zalotnie

sikorki na balkonie
skubią mnie w słonecznik

z uśmiechem gaszę papierosa

tak trochę z kimś a trochę
sam
lecz nie samotny

wśród towarzystwa
użytecznych sprzętów
mój uśmiech błądzi

więc gaszę świat za oknem


number of comments: 5 | rating: 10 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1