Drwal, 23 may 2012
pierwsza zielenią w marcu rozsupłała węzeł
zachłannie łapiąc światło
zgasła
majowy przymrozek zwarzył
druga kwietniowa zachwycała kolorem
owoc przed chłodem chroniła płatkami
zahartowany przetrwa do jesieni
trzecia zawiązka nieśmiało w maju
rozchyliła dzióbkiem skorupkę
z robakiem w środku
dorośnie ekologicznie bez toksyn
ostatnia myśl czerwcowa
słowa złapała w pułapkę wierszem
zatrzymała czas
bez puenty
Drwal, 19 may 2012
już chciałem odejść i do tamtej przysiąść
gdy delikatnie szepnęła do ucha
misio autentyczny misio
miodzio futerko pachnące podusią
czasem nie zawsze zasypiałem w gawrze
były ostępy i burzanów stepy
bynajmniej nie sam a jakże
niedźwiedź za miodkiem prawie całkiem ślepy
słodkie ciepełko i krzynka na język
zostaję jak długo zdzierżysz
Drwal, 17 may 2012
wdziękiem zaburzenia jest niepowtarzalny dźwięk
na jasny ton skrzypiec
jazgot fagotu by dyskutantowi przypiec
swojej relacji kontekstem
sedno zagmatwać jasnością przypowieści
zaburzyć wierszem prozę
nic nie pokona dygresji
gdy jest dokładnie wymierzona kontekstem
zabierze puencie przestrzeń
Drwal, 6 may 2012
całą noc padało śniłem jak spływa kropelka jarzębiny
wodzę za nią do połowy spijam goracymi
sen przechodzi w dotyk a one twardym różem czerwienieją
wiem przyszło lato dzień gorący a marzną oczekiwania
nie słyszałem od mlaskania czekoladą nic osobistego
rozkruszamy popękane frustracje tygodnia
zamykając sobotnią kawą
kofeina nadziewana nadzieją podnosi humor
duszna niedziela opisywana obiadem w srebrach
w kwartecie z kwintą na nosach
siedzimy nie przy tych stołach
Drwal, 27 april 2012
miej w dupie
na ucho słyszysz w cichości
nadwrażliwość
miej w dupie
bo powiedzą że masz interes własny
więcej na sobie skupień od tego są spece
zabierz ręce i miej w dupie
nie zdejmuj przepaski Edelmana z oczu
toleruj nie akceptuj a najlepiej nie patrz na płacz
jeśli wiesz
swoją masz
siedź
* i po przesłaniu
Drwal, 22 april 2012
mojry przy mojej kądzieli
jeszcze w formie
tylko ta od zdrowia
zniecierpliwiona chodzi często sikać
kiedy sięgnę do wspomnień
bruzdy z czarno-białych
na cyfrowych większe rzekomo doświadczeniem
brzytwa nie kaleczy wyprysków
ścina siwe
jedynie oczy tobą szczęśliwe
jak ja ciągle żywe zachłystem
* wspomnieniowym inspiratorom mówimy TAK
Drwal, 15 april 2012
manipulacji świateł rampa
w gwałtownych kontrastach
prosto w noc
czerń tła tlący rogal i lampa
oddają cudzą moc
nam się rozjaśnia trik taki bałamuci
z mroku powstałeś i w mrok powrócisz
* myśli zaprzątała fotografia z dedykacji