Poetry

Alutka P


older other poems newer

1 october 2011

zrogowacenia

zdarzają się takie popołudnia paskudne
niespodzianki które miały być motylem
okazują się pędrakiem pod koszulą
masz bardzo ostrą alergię

na mnie nie patrz gorszącym wzrokiem
mam śrubę dokręconą dawno
wykoślawiona rdzawym nalotem
traci właściwości

dwoje ludzi niespełnionych
rozumnie rzecz biorąc
nie powinno przebywać w pokoju
w którym nie ma świec i delikatnych dłoni
dookoła wszystkie przedmioty pływają
jak zegary Dalego czuję się zwiotczała
czasami płonę ale nie jestem żyrafą
ani też wielbłądem
udowodnić można prosto

na moich plecach nie mieszka garb
jedynie zalążki skrzydeł
może zaczną kiełkować niebawem

odskoczysz ode mnie
jak poparzony w pokrzywach

palcem nie będę grozić mogę pokiwać
na ciebie znajdę jeszcze jakiś sposób
może to będzie chłosta
albo drewniany spokój






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1