Poetry

Nevly


older other poems newer

3 october 2012

najlepsze

spowiedzi grafomana wyjęte z kilku słów
chwile obsesji kiedy mówisz odejdź
taki gość jak ja nie składa obietnic

za dużo myślę
spadające gwiazdy
jak puste wizje skazane na przemijanie
świeciły przecież jeszcze wczoraj

ciężko iść po tej drodze
usranej różami rzucanymi do twoich stóp

kiedy mój autoportret malujesz z profilu
gdzieś na krawędzi strony światła
niepokój nocy majaczy w gorączce

stukam w niemalowane
zmiany przychodzą o świcie






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1