Poetry

Nevly


older other poems newer

15 october 2012

z kierunku twojej plaży

lunatykuję
poza zasięgiem dłoni
mówisz coś o zapisie
a przecież
to usta były natchnione

to szczęście
kiedy ktoś w ciebie wierzy
i nie chce
byś zasypiała w samotni

co ja mam z tobą no co
lato i zimę w jednym zamknięciu
drzwi otwierane słowem
między wierszami

połykam głos
wpadam po ogień
zaprószony z kilku sylab
kiedy cię czytam
śladami na piasku ucząc się czekać






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1