Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 14 april 2015

pełnią ust

czarodziej zmierzchu
pisze piosenki o podróżach pośród dni
w decyzjach pełnych uniesień
odnajdując nuty do ogrodu

owocami natury
rozsmakowany w przyćmionych zmysłach
gra na gitarze najpiękniejsze
sześćdziesiąt dziewięć rozkoszy jakie tylko
potrafią namalować szalone noce

czarodziej zmierzchu
śpiewa piosenki o wierszach
blady od łaknienia
pragnąc wilgoci układa rymy
o snach pełnych czerwieni
pomiędzy wargami które pagną


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Nevly

Nevly, 10 april 2015

PO NOCY KILKA PORANKÓW O ŚWICIE

światła i znów jesteśmy w tym samym punkcie
morze nie przybrało na czas
a może podręczny motyl powiedział amen
ponieważ karuzela kręci się od wspomniań

w tłumie niesytch tłuste feniksy
z popiołów pięć minut żarzenia
cichym wyuzdaniem wyzwalasz nieprzyzwoitości
w pomiętym jedwabiu domysłów

odrodzeni lecz nie dzisiaj
jutro wstajemy na spacer w nieznane
wschody zmęczone jak wielka miłość
i nie próbuj mnie więcej tak dotkliwie

chciałbym odnaleźć twój kąt
trójkątem twoim odnaleziony
jak złodziej chleba dookoła wiosny
myślami krawca przyległy do ubrań


number of comments: 2 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 2 april 2015

bardziej niż

zabiorę cię tam
gdzie wzeszło niebo
po to tylko
aby mu pokazać
jak bardzo jest ułomne


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 2 april 2015

czyściejszy o niebo

czy ja wiem wigilia z karpiem
ach
to nie te święta
kłaniam się kup kilka jajek
pomalujemy kiełbasę na biało

żurek w wannie słyszałem głosy
mimowolnie palma w głowie
porządki umyte oknami
biały obrus żółte kurczaczki
wykiełkowane trochę owsa
może zdąży na zakwit zieleni

rozsierdziłem się dopiero przy praniu
czy ja wiem
może też narodzę się na nowo


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 1 april 2015

bez zbędnych przypraw

gęba po gębie
abym tylko mógł
ciebie z ciebie
wydobyć trwanie
językiem gryźć
na czynniki pierwsze


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 1 april 2015

zaostroskaleczenie

od kiedy upragnionym
stałaś się diamentem
jedynie tobą
w szybie okien
wycinam wizjery
aby dostrzec co to życie


number of comments: 13 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 31 march 2015

... to wszystko było takie proste

a gdyby tak zgubić siebie
wytarzanego w samotności
w deszczu do ostatniej kropli
zmyć każdy brud który się zakradł
z nienacka w różowych trampkach
z poziomu ptaków
ikarować na otwartym słońcu

a gdyby tak odnaleźć ciebie
dotykiem za dłonie umorusanym w ty i ja
bez pętel na szyi
bez widoków z komina
zbyt kruchych i przeliterowanych
doświadczyć drogi do nawróceń we dwoje
tam gdzie myśli już są poukładane
w czterolistną znalezioną pośród traw

a gdyby tak jeszcze...


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Nevly

Nevly, 31 march 2015

mała czarna

ach panie i panowie
przy kawie o więcej nie proszę
w chwili porannego pobudzenia
nawet wiatr może nie istnieć

dopiero potem
niech świat odkrywa oczy
przez otwarte okna
odrodzone serca tęczy

ostatni łyk
aromat spływa po rozwianych
i już wiem za co tak bardzo
...
nigdy nie farbuj się na blond


number of comments: 15 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 30 march 2015

konstelacje o smaku pęknietego nieba

jednych stać jedynie na telefon
drudzy nie potrafią nawet zadbać

o porządki w szafie wcale nie jest łatwo
kawa papieros i twoja miniatura
codzienność która nie pozwala

czasami być jak dębowe krzesło
masywne mocne nie do zniszczenia
a chciałoby się usiąść w piżamie na przeciwko
gdzie twoja twarz uśmiecha nad cumulusami

czerwone wino
i kiedyś nad morzem
zachody czy wschody to wszystko jedno
w myśl lata ułożone stopy
za dłonie usta w wiecznym niedosycie

nie bałaś się wtedy niczego
pod warstwami ciebie byłem ja
i tylko krew buzowała bardziej
niż kołysanka pełna niecierpliwych spojrzeń
śpiewana specjalnie dla twoich oczu

a teraz
pojedynczość chora na kalectwo
tak bardzo chciałbym się przydać
za sześcdziesiąt dziewięć groszy
na minutę zadzwoń
serca nadal nie są rozliczone


number of comments: 16 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 19 march 2015

... a umrę dla ciebie

bywam poezją kiedy się rodzę
co świt i każdym rankiem
tworzę rozmowy z moim bogiem
nad krzyżem milcząc nie podrywam zbyt wiele
jedynie poziom boleści automatycznie
przetwarzam na słowa pełne w dłoniach

żaden inny deszcz nie krzyczy tak głośno
przerywam milczenie mówiąc spokojnie
krople są jedynie po to by cię kochać
o bezkobieciu staram się zapomnieć
a dotyk
jest zawsze z kolejnym życiem do odzysku

lewitując pośród ty i ja
kiedy znów możesz ale nie musisz
powiedz mi jeszcze raz
że bywasz poezją kiedy się rodzę...


number of comments: 4 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1