Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 4 march 2013

tak sobie bezimienni

przed lustrem cichych spowiedzi
podglądamy bycie przez sztachety
wypiłem gar wina
tworząc historię umarłego motyla

odchodząc od wybaczeń
ewangelia według mnie a dalej
nie wiem o czym jest ten wiersz
o pożegnaniach jubileuszach
czy wielkanocy pełnej nieba

dla nielotów pozostaje ziemia
i odwilż w sercu
któremu nie było na imię

idę sobie nic tu po mnie
tylko
drugi wers trzyma przy życiu


number of comments: 8 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 4 march 2013

i znów od nowa

za dnia chowasz się w drzewo
wśród tak wielu to właśnie ciebie
szukam jest nam dobrze
a jednak
łączność dzielenia

kiedy dzień staje się nieznośny
a noc jest jak dzień
znikasz budząc pocałunkiem
przyodziana jedynie w żal
który gdzieś się przyplątał

mam braki w pamięci
nie będę już walczył
koniec drogi

początkiem


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Nevly

Nevly, 2 march 2013

ubierając w deszcz

pusty świat
to co mamy teraz
obrazy na zdjęciach
w ukryciu
egoizm zmotywowany
na przekór
ciszą samotnych nocy
miecz i grom
co miłość w nienawiść
zapłatą za krzywdy
mocą słów
niewypowiedzianych
w czasie kiedy jeszcze
nie płakało niebo


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 1 march 2013

przewartościowując system wczesnego ostrzegania

po drodze do zmysłów wymarzony eden
biedronka na dłoni koralowe wyspy
ciepłych uśmiechów
do łez suche oczy na twojej twarzy
kodem na nieśmiertelność we dwoje

to wszystko miało być takie piękne
teraz marznę u twojego progu
świat wypadł mi z rąk
poplamiony
i bez pardonu turla się po chodniku
jak zwykła dziwka
konsekwencją oddaleń znaki zapytania
a ty odchodzisz z lekkością ptaków
rzeką ziarnem
śpiewem anioła dla przegranych
za dużo ciebie na ustach pozostaję w milczeniu
od nowa nastawiam zegar ucząc się światła
by czuć kochać i cierpieć jak w bajce

choćby się pomylić choćby się wygłupić
nikt mi nie kazał
sam tak postanowiłem


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

nieprzystosowana

nie jesteś taka całkiem szara
kolorowa też nie do końca
barwni ludzie imprezują
a ty cenisz sobie spokój

ciszą jak gwiazda w ciemności
rozmawiasz z lękami
chętnie i więcej
oczekując od polnych kwiatów

dziewczyno zza okna
nawet ja
nie potrafię nalewać z pustego
wyjrzyj choć raz

tam jest droga którą idę


number of comments: 4 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

stała na stacji

chcieć to móc
jak mawiał któryś tam z kolei
wielki co semafory
przestawiał na drodze do szczęścia

i pot z niego spływał

a ona
kolorowa taka
odjechała w siną dal

lokomotywa


number of comments: 17 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

nieskończona

pomimo przelanej codzienności
podziwiam

zielone oczy
że też takie może być błogosławieństwo
i to co dla mnie najważniejsze
wciąż zapraszasz do czytania

tak samo jak wczoraj
na przekór zwątpieniu
taki długi staż

a wiosna wciąż trwa


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 28 february 2013

i znów dla pozoru

kiedy wokół pełno gapiów
grą w miłość wyciągasz asa
z rękawa tajemnicza bardziej niż myślę
otwierasz szuflady pełne marzeń
rozlane tęsknoty
wylewając cukierkowym rajem

aureolę zdejmujesz w domu
umiarkowany prysznic studzi noce

mija kolejna
odbity od ściany uciekam w echo


number of comments: 18 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 27 february 2013

czasami też chciałbym dać ci wsparcie

jesteś zmęczona przecież rozumiem
usiądź na chwilę odpocznij

nawet teraz
jest w tobie coś takiego
co nie pozwala zasypiać
chaos zakazanych opowieści
serce z orgiami
sekretne miejsca magią amuletu
i eksperymenty w ogrodzie
pełne zaproszeń do złamanych serc

z tobą nawet w piekle
mogę sadzić niezapominajki


number of comments: 21 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 27 february 2013

roztrawiona

strategiczny robię krok do przodu
rzutem bocznym niby od niechcenia
kręcąc myśli w lokach wiosennych prześwitów
rozkładam koc i ciebie na nim

to nasz czas
chwile w których odzyskujesz skrzydła
na krawędzi przejścia
oderwania uwalniając z zahamowań

kiedy po stronie dotyku świat przybiera kształt życia
trwamy w sobie
na trawie pełnej spotkań dzikość idzie od zachodu
z zamkniętymi oczami poza kręgiem rozsądku
szeptem sprowadzając księżyc do roli wieczności


number of comments: 8 | rating: 10 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1