Poetry

Nevly


Nevly

Nevly, 10 november 2012

spójrz

brwi są chyba tylko po to by były
a rzęsy któż może to wiedzieć
tylko oczy prawdziwe
gubisz przez okno
za tym o czym nie zdążyłem ci powiedzieć

śpiew orfeusza w czas supernowej
z teorii w praktykę
liczy się to co u wlotu
miękka rozłożona przeurodzajnie
rozchylona bo tak samo
wybucham dojrzewając każdą wilgocią
pragniesz i nie masz siły

patrzeć


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 9 november 2012

na pewnej wysokości

metr
osiemdziesiąt pięć i taki
ze mnie filozof jak z koziej
trąba dlatego
nad strumieniem szukam białych
świateł a globus i tak
kręci się na stopie
którą delikatnie stawiasz
by w słowa ubrać każdy dotyk

wtedy nie umieram
nie dziw
tak mam z twoimi wierszami
dawno już nie byłem żywy


number of comments: 4 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 9 november 2012

majowa dziewczyno

zmieszana niewstrząśnięta
smakujesz najbardziej

po ciemnej stronie dnia
boska uczta pod prysznicem
anioły są zbyt miłosierne
w przestrzeni skurczonej do dotyku
świt goi się na mokro
jesteś

wszystkimi miesiącami wiosny


number of comments: 25 | rating: 15 | detail

Nevly

Nevly, 9 november 2012

oczy

wypatruję
wschody i zachody płyną swobodnie
kto wie co będzie potem

w tym samym czasie
pocztówki do być piszesz oparta o słońce
przez krótką chwilę myślę że to do mnie
nieostrożnie
lubię takie chwile
na pokuszenie kiedy jesteś

gdybyś tylko
zechciała otworzyć


number of comments: 4 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 8 november 2012

zaczęło się kobietą

od drzewa do drzewa
zielone tango
wszystkie nuty drżenia głębia
dotyk bez rezygnacji
zaklinanie intymne
barwność
jedynie preludium
do tańca o drugiej w nocy
tak blisko liści
że nie da się już bliżej

gałęzie dotykają bezpowrotnie
dyskretne delikatnie
jak poetyckie romanse
zapisane szeptem

prowadzę ufasz
na wschód od księżyca
na zachód od słońca
poddajesz się nie zasypiam
patrzysz twoje oczy
kochasz

wyznaję


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Nevly

Nevly, 8 november 2012

noc przyprószona szaleństwem

wykresem prostej myśl z dedykacją
mknie zarumieniona z okiem pełnym błysku
oby się nie spóźniła na ostatnią minutę
perypetii kiedy kładziesz się spać

ta scena należy dziś do nas
baletnice pod powiekami muszą poczekać
ubierz czerwoną kokardkę a wtedy
wędrując od siebie do siebie
zwierzę ci episodio z pożądania
grając balladę na piętnastą rano
tak dobitnie
aż nucie G puszczą pasy bezpieczeństwa

i niech zaskrzypią podłogi
nie będziesz dziś spała


number of comments: 28 | rating: 11 | detail

Nevly

Nevly, 7 november 2012

owocem mi

z sześćdziesięciu dziewięciu tysięcy
pokoi ten jeden w którym usypiasz
wybieram do woli za klucz mając serce
całe w skowronkach kiedy nie przez ściany
ani drzwi zamknięte bo bolą rozczarowaniem
tylko oknem z widokiem na ogród
zielony a płodny najsmaczniejsza
jesteś


number of comments: 14 | rating: 8 | detail

Nevly

Nevly, 7 november 2012

twoje lśnienie... nadzieja

nad inną rzeką gdybyś była
kobietą dzień w którym cię poznałem
najwspanialszym
zapomniałem już jak smakujesz
ale pamiętam dobrze ekstrakt twoich ust
w ekstazie odciśnięty pocałunkiem
z niczym nie mógł się równać
niebo śmiało się wraz
w każdym przypadku
odmieniony kiedy przekwitają maki
czerwona sukienka przypominała
miałaś na sobie
wszystko i nic twoje oczy zielone
i widzę nas razem
tam na polanie wstążką ku rzece
jak idziemy
trzymając w dłoniach oboje w tę samą stronę

pamiętasz
wziąłem cię na ręce
dla ciebie umarłem życiem teraz listy
bez odbioru
straciłem kontrolę ale musisz to usłyszeć
wciąż i nadal porażasz

nigdy nie gaśnie


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Nevly

Nevly, 7 november 2012

ukryta w pozytywkę

kiedy próbuję otworzyć
chwytasz nuty powyżej progu
naga tryskasz kobietą
całe zło wstawiając bez tytułu

dzwonisz pośród bajek
o gaszeniu fragmentów nocy
opowiadając na dobranoc
rozebraną kołysankę

intymnie rozpostarta
drwisz kiedy cały pękam
świadomie profanując pożądanie
rozedrgana

czarownico
z grającego pudełeczka
nie dręcz mnie więcej


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

Nevly

Nevly, 6 november 2012

wszystko ukryte

kiedy miałaś mnie pod ręką
miałaś obłęd pod powiekami
zaledwie jeden na kilka sekund
raz po raz spięty dreszczem

na śmierć zakochaniem życia
światła miast klucze do ciała zakamarki
wszystko zebrane przyśpieszonym oddechem
w jeden z tych poranków kiedy kończy się świat
a zaczyna wprostproporcjonalne do pragnień
bezwarunkowe pożądanie
które powtarza bierz nie czekaj
w rozszeptanych przypływach


number of comments: 13 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1