Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

25 may 2012

imię i nazwisko nieważne

opuściła niejedno ramiączko
zostawiła nie ostatnie łóżko
miała na sobie telewizyjny uśmiech
dwóch synów  i wciąż rozmiar 36
głaskała językiem usta
być może kiedyś otarła się o szczęście
była jedną z niewielu które płonęły
 
teraz zamyka się w okularach przeciwsłonecznych
jak perła chowa się w muszli






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1