Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

27 august 2014

Tiktin

pozwoliłem sobie na żydowską polopirynę
gorącą z elementami zieleni
nie pachniała wiosną tylko
wszyscy tutejsi opuszczeni mieszkańcy alumnatu
jakby zgubili się na bocianim szlaku

dni zatrzymały się w synagodze dzięki czemu
samotny koźlak dotyka ziemi i nie zatrzymuje wiatrów






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1