Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

9 october 2014

merkury i one

strach woła przez ok-
no
siedział już na parapecie wyskoczył
z karabinów naszynowych płynie miłość
do muzyki poważnej

odnosimy się w literaturze do piękna
jak w tańcu gdzie jedno słucha a drugie myśli

deszcz nigdy nie będzie płaczem choć
hałas roztrzaskiwanych kropel ma stukturę końca






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1