Poetry

rafa grabiec


older other poems newer

22 september 2016

miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj

pokoje mają samotne kąty
ty masz wolne pokoje w przedsionkach płuc

częstujemy się dymem zachodzącego dnia
i opowiadamy sobie dobranocki z lustrzanych poniedziałków

ukrywanie się za kołnierzem tego co zrobiliśmy nie tak
a jak być powinno kończy się jak odkupiona u tubylców lina Kukuczki przed wejściem na Lhotse

wróćmy do początku i wyobraźmy sobie drzewo a na drzewie jabłko
wystarczyło mieć ręce w kieszeni albo zająć się sobą






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1