ApisTaur, 2 december 2012
znowu stoimy do siebie en garde
ty udowadniasz co jesteś warta
ja ci pokażę że jestem coś wart
komenda prets wybrzmiała już w głowie
ona odważnie patrząc mi w oczy
na głos allez zadziornie wypowie
bacząc na ostrze wycelowane
staram się w serce ugodzić celnie
stosując pchnięcie zbyt dobrze znane
unikać sztychu jej szpady muszę
ale przewrotny wciąż bywa los
z zaciętych ust słyszę cichutkie touché
gdyż bardzo celnie zadała swój cios
ApisTaur, 25 november 2012
rozgościł się myszpan na meblu wygodnie
ma czapkę kubraczek i myszowe spodnie
miejsce myszonowi tak przypasowało
postanowił sobie że pójdzie na całość
wyciągnął z kredensu nalewkę wiśniową
gdyż uznał że upić się musi myszowo
na brak apetytu nigdy nie narzekał
więc wykradł jedzenie z lodówki człowieka
tak się rozrósł gryzoń jedząc wciąż i pijąc
aż ugiął się mebel wysiłku nie kryjąc
długo ta sielanka myszpana nie trwała
bo konstrukcja pod nim w mig się załamała
i tu się nasuwa porzekadło stare
jeśli chcesz zaszaleć zaszalej z umiarem
(do grafiki dorotyrudej "kredens pod myszą")
ApisTaur, 2 november 2012
pod dywan wmiotłem sprawy odwlekane
a nazwisk kilka w głowie trafił szlag
jako wieczorem tak jest i nad ranem
nie wiem kto wrogiem a kto mi jak brat
już z samym sobą wytrzymać nie mogę
za co się wezmę wychodzi na wspak
żeby raz chociaż jakimś palindromem
coś jak rada dama sama da dar
każdy dzień kopią pieprzony homonim
z gówna ukręcam na swój tyłek bat
może anagram się uda wyłowić
ale wychodzi tylko trasat strat
dość już kalamburów i głowy łamania
na każde pytanie chcę odpowiedź znać
za własnym ogonem nie będę już ganiał
a gdy nic nie wyjdzie powiem kurwa mać
ApisTaur, 30 october 2012
już otrząsnęły się drzewa z listowia
zacznie się nieba nieustanny płacz
nieco chłodniejszy wiatr z północy powiał
znudzony stoi stary polny strach
zamiast świetlików znicze zapalone
znowu przypomną jak ważny jest czas
nokturny płyną nam listopadowe
no i na sercu coraz cięższy głaz
ApisTaur, 27 october 2012
światło sny rozbiło niczym porcelanę
poranny harmider dnia napędza młyn
siłą przełamuję oczu moich bunt
wymijam istoty tak jak ja wyprane
odruchy pawłowa wiodą u mnie prym
więc pod jedną nogą tracę znowu grunt
oblicza głupawe ego rozbuchane
i uściski dłoni o dotyku złym
wszystko warte tyle ile kłaków funt
dzień skończony dziełem co nie warte nic
układam zmęczenie nie chce mi się być
noc niewypoczęta jeszcze setki rund
(zrymowane na wzór villanelli włoskiej, bez zastosowania identycznych słów kończących strofy)
ApisTaur, 27 october 2012
światło rozbiło sny jak porcelanę
a zgiełkiem porannym dzień napędza młyn
bezwzględnie tłumię bunt wczorajszych powiek
przenikam w masę przed siebie gnającą
zdominowany przez odruch pawłowa
zostaję sobą już tylko w połowie
spotykam twarze z firmowym uśmiechem
powitania dłonie oślizgłe jak wstręt
pragnąłbym uciszyć monotonii zgrzyt
dzień kończy dzieło co na nic nikomu
układam zmęczenie by skręcić mu kark
noc snem niespokojnym jutro znowu świt
ApisTaur, 12 october 2012
spotkałem po drodze
dwóch gości zawianych
wielcy jak king-kongi
mordy całe w szramy
widać że szukają
jakiegoś sponsora
ale pustki były
bo dość późna pora
jako że już byłem
na ich celowniku
nawet nie starałem
się robić uników
- no wyskakuj z kasy
gdy spragniony prosi
łapie mnie za fraki
i w górę unosi
zwinięte w kieszeni
karteczki z wierszami
nie ja wyciągnąłem
zrobili to sami
przez chwilę zawiesił
wzrok na tym pisaniu
- trzeba było mówić
żeś bidota draniu
- chodź szukamy dalej
tak rzekł do kolegi
- on groszem nie śmierdzi
poeci lebiegi
ApisTaur, 11 october 2012
znów zapomniałem kluczy
drzwi nie stawiały oporu
krzątasz się po kuchni
mechaniczna perfekcja
od jakiegoś czasu
jesteś jakaś nieobecna
nie zauważasz nawet mnie
z czułością przeglądasz
stare fotografie
zastanawiam się tylko
dlaczego zaczęłaś
chodzić w czerni
wiesz przecież
że ci nie do twarzy
ApisTaur, 8 october 2012
kiedyś próbowałem żyć
w alternatywnych światach
ale optyka dna butelki
i białość ścieżek
nie zapewniły komfortu
jakiego oczekiwałem
po każdej podróży
było mnie coraz mniej
zaspokajanie ciała
już nie wystarcza
jestem niekompletny