Poetry

supełek.z.mgnień


older other poems newer

29 june 2016

Obrysowania

Babka, podobna do półnagiego krzewu
niezgrabnie okryta wełnianymi nićmi  — tym
pełniej wszystko wydaje się Bogiem. Jej ledwie

blady szkic, jak śnieg, najjaśniejszy ze wszystkich.
Roztopi się, za tydzień, po miesiącu. Jakby cała

narracja należała do fotografii w jej dłoni. Myśli
ziemioskrzydłych, jak wtedy, gdy niebo opadało
na włosy matki, i bała się, że błądzą.


_____________________________
z cyklu: schizofreniczny patchwork






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1