Poetry

Jaro


older other poems newer

9 february 2013

Malowane bielą

niosłeś  na ramionach małego chłopca
w nieznane
patrzył szeroko otwartymi oczami
chłonął otaczające kolory
i kiedy bał się czerni
mocniej chwytał za głowę
żeby poczuć bezpieczne ciepło
zanurzone w czasie dzieciństwa
które pamięta tylko bajki
a nie żelazo kute w zimnych marmurach
 
wtedy nauczyłeś
patrzeć sobie prosto w oczy
i nie pluć na lustro
a trzeba było wejść w dorosłe życie
 
nie zdążyłeś tylko powiedzieć
że anioł zawsze rodzi się z bólu
jego smoliste włosy falują w ogniach zniczy
a skrzydła sięgają w głąb ziemi
aż po wieczność






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1