Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

24 june 2014

Deszcz

pada drugi dzień
wcześniej nie zwracałem na to uwagi
ptaki 
to one dopiero pokazały
jak można zmoknąć
siedzą na kominie 
a ja zza szyby próbuję zrozumieć 
dlaczego nie noszą parasoli

przykułem się do biurka 
i zerkam co chwila 
czy powrócił piękny widok na niebo
cumulusy i błękit
to było
to pamiętam 
zanim zamyśliłem się nad sobą

teraz jakoś wszystko zgniło
stało się mało strawne
gorzkie w smaku
to pewnie ta dieta którą sobie zadałem
żeby przeczyścić resztkę rozsądku
pozostała kolka
bólu wątroby
którą próbuję utopić w wódce i papierosach

zadręczam pióro mażąc kartki
nadal białe
jedynie dziura pozostała
po wymazanym wyrazie twarzy
i przekreślonych słowach

pada drugi dzień
a mi się nie chce sprawdzić
jaka jutro będzie pogoda






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1