Poetry

Czapski Tomasz


older other poems newer

27 june 2014

22:11

zadzwoń 
pięć minut z pięciu lat
nie zabierze dużo czasu 
odpalisz papierosa
i zanim zgasisz
będę już milczał
zawsze lubiłem patrzeć jak się zaciągasz
marszczyłaś przy tym usta
puszczając kółka w moją stronę
zbierałem je 
kolekcjonowałem jak zdjęcia
które przerywając
podzieliłaś na nierówne połowy
zwłaszcza te na których byłem


opowiesz czego nie zrobiłaś
będąc przy jego boku
jak dzieci odprowadzasz do szkoły
w samotności budując iluzję życia
możemy też pomilczeć
jak w momencie naszego rozstania
siedząc za daleko siebie
żeby cokolwiek usłyszeć
ta cisza
nadal ją pamiętam
na tle okna 
po którym przejeżdżające samochody
rozrzucały światła

numeru nie zmieniłem
zostawiłem na wszelki wypadek
gdybyś zadzwoniła w byle jakiej sprawie
choćby z pretensją o alimenty
drugi koniec świata
gdzie mieliśmy być razem
nie jest taki kolorowy
choć kwiaty kwitną całkiem pięknie
lubiłaś mieć zawsze świeże
na stoliku w kuchni
umiałaś je układać łącząc detale i kolory
coraz piękniejsze 
być może dlatego
że były już nie z mojej ręki






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1