Poetry

birczin


older other poems newer

30 march 2015

rozjezdnia

noc pohukująca
miejską czernią parcelową
postawiony przed brzaskiem
płynę falującym płaszczem mroku
pchany chęcią jutrzejszego
zmartwychniewstania
staję nad krawędzią kolejowych torów
przemykają przeze mnie duchy skrzypiących wagonów
gwiżdżących lokomotyw - zjawy ciężkich miarowych stukotów
 
i stoję
i nie waham się
i słyszę
 
ten jazgoczący zgrzyt kołyszący cienistą przestrzenią
i w asymetrycznej fatamorganie drgają
wszelkie blefy egzystencjalnej ciszy
trzymam się jeszcze gałęzi pewnej gwiazdy
w nadziei o obawę
na rychłe i głośne ułamanie
 
 
światła






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1