Poetry

Michał Wodecki


older other poems newer

21 august 2014

Przed południem-Widokówka znad morza

przylądek  chodnika wypuszczony w zatokę  ronda
niezły jazzowy kawałek zanika w warkocie przejeżdżających  profanów
w przydrożnej mesie filiżanka z  lavazzą  przyciągnęła  żuczka z malunkiem królika na plecach
słońce dziś gościem czasem wylewa się  zimno budzący się szpik płodzi gorącą krew
młode dziewczyny zawsze niosą lato ciągle zapominam że to czyjeś córki
odbieram  swoją z  figloraju zdziwiony słyszę jak głośno mówi
do widzenia i dziękuję






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1