20 october 2014
"Jutro jutro i znów jutro..."- W.S.
Żegnam się
poraz ostatni
kolejny raz
Siedzę na skraju dachu...
wokół błyszczą gwiazdy
świeczki na odwiecznym teraz
i zaniedbane zapomniane dawno myśli
znów kładą w żyły
zapomnianą już dawno truciznę
To moje święto
sama forma
bez znaczeń
pragnę je zdmuchnąć za jednym zamachem
ustami i myślą niczym te setki żyć co się gasiło tak łatwo
trującym bojowym gazem
lub gdy to możliwe proponuję
zamianę
Bóg mnie więzi
jego pamięć niewoli mnie w sobie
Jego wola zabija mą wolę
Jestem upadłym aniołem
Ostrzem co rozpłata powłoki
powyrywa wnętrzności
i uwolni od sumień
i grozy
Zgaśnie zanim sama prawdy sens w sobie rozpozna
Zawali się na głowy widzów amfiteatr
Oto krzyk kolejny
W czerń zimną nieskończoną
złowrogą
bezkresną