smokjerzy, 15 august 2018
rozważając
co bardziej mnie ogranicza
życie czy śmierć
doszedłem do wniosku
smokjerzy, 3 august 2018
lustro obca twarz
uśmiech
odlatujący na brzytwie
smokjerzy, 27 july 2018
Cześć, jestem czwarta rano i mam na imię świt, powiedziała czwarta rano. A ja jestem marzenie o tym, żeby nigdy więcej cię nie spotkać i na imię mam - morderstwo. To rzekłszy, odwrociłem się na drugi bok, ten bardziej zadowolony, na cztery spusty zamknąłem oczy, do uszu wcisnąłem trzy (... więcej)
smokjerzy, 13 july 2018
by dotknąć chmury
niepotrzebne są skrzydła
wystarczy zaczekać na deszcz
smokjerzy, 4 july 2018
suma twarzy
wielu ojców wielu matek
droga od siebie do siebie
i z powrotem
smokjerzy, 30 june 2018
Nie lubię cię
powiedziało lustro głosem tłuczonego szkła
No i zostałem sam
smokjerzy, 25 may 2018
Przeważnie rano, przy kawie, zbiera mi się na wiersz. Słowa obsiadują mnie wtedy, jak muchy wiadomo psie co. I brzęczą, brzęczą, brzęczą - to brzęczenie poddaję destylacji, żeby oddzielić piękne od brzydkiego, pachnące od śmierdzącego, żywe od zdechłego, zjadliwe od trującego. Po (... więcej)
smokjerzy, 16 may 2018
Wdech, wydech - i po wszystkim. Pilnuj by twoje "pomiędzy" nie okazało się chwilą nieuwagi.
smokjerzy, 29 april 2018
Zatłukłem w sobie myśl o zabijaniu.
Wdzięczna mucha znalazla inny nos.
Obudził mnie budzik.
smokjerzy, 12 april 2018
Jakiś czas temu kolosalne wrażenie zrobił na mnie wiersz.
Natychmiast to zmyj - wykrzyknąłem, wciskając dwa kciuki do dziurek od nosa.
Mogę tylko zeskrobać - odwarknął - już przyschło!