smokjerzy, 19 października 2025
gęstnieją deszcze
padają słowa i liście
jakiś wariat kliknął w „usuń plik”
zbyt wcześnie
niezgodnie z instrukcją obsługi października
na chodniku CV przemijania
złoto przegryzione rdzą
zachlapane niepokojem zieleni
niby portfolio
lecz przecież nikt
nie zatrudni jesieni na stałe
czas wciąż niepewny siebie
rozciągnięty
jak sweter po trzecim praniu
nosi się go z sentymentu
choć gryzie w szyję
telefony pstrykają zdjęcia
ludziom i liściom
łudząc się
że można powstrzymać odchodzenie
przez użycie filtru sepia
liście nic sobie z tego nie robią
ogłupione wiatrem
i lotem
ludzie
wręcz przeciwnie
smokjerzy, 11 października 2025
czy jest
coś ważniejszego
niż ta sekunda
co właśnie skacze
z jednej przepaści
w drugą
smokjerzy, 1 października 2025
wchłonięty przez tłum
końców świata
czuję
że to dopiero
początek
smokjerzy, 23 września 2025
między drzwiami a oknem
gotowym na wszystko
rozwiązań szuka sytuacja bez wyjścia
walimy głową w te same ściany
czas aż do bólu teraźniejszy
karmi sam sobą konającą kukułkę
ktoś kiedyś mu wmówił
że jest fachowcem od niemożliwych ran
już dawno przestały w to wierzyć
nawet najstarsze zegary
smokjerzy, 22 września 2025
w czasach gdy śmierć
rośnie jak na drożdżach
umierają nieprzyzwoicie powoli
Regulamin | Polityka prywatności
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.