Poetry

smokjerzy


older other poems newer

18 january 2018

piszę wiersz ten sam od lat

"ktoś przyjdzie
zetrze was
z powierzchni ziemi
gadającą pleśń"
(Tadeusz Różewicz)
 
 
może kiedyś go dokończę
pomyślałem
po raz setny zatrzymując się
w miejscu
w którym słowa
biegną każde w swoją stronę
byle dalej
od tego stycznia
bez początku i końca
od tego biurka
zniszczonego przez łokcie
od okna za którym zmrożona ciemność
tłumi nawet ciszę
ode mnie
wrośniętego w krzesło
niczym wygłodniała huba
 
co robisz
pyta ścienny zegar
albo czas
 
ja
ja w zasadzie nic nie robię
odpowiadam
starzeję się 
i szukam dla siebie śmietnika
 
zupełnie jak ta smutna
poplamiona kartka






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1