Poetry

smokjerzy


older other poems newer

29 october 2018

nic nie rozumiem

wiem jeszcze mniej
wystrzelony przez kogoś coś
zapewne przypadkowo lub dla zabawy
z tą samą ciekawością która kieruje ręką chłopca
ciskającego płaski kamień na wodę
by sprawdzić ile razy odbije się nim utonie
zakładnik źle przespanych nocy gorzkiej herbaty
jajek na miękko kwaśno-zimnego skrzywienia ust
wyznawca szarości ciepłych gaci bezpiecznego seksu
martwych marzeń i wirtualnych snów
pędzę przez padlinożerne dni kurczowo zaciskając dłoń 
na śliskim ogonie miłości 






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1