Poetry

smokjerzy


older other poems newer

2 january 2020

szkic noworoczny

powiesił się
na wymyślonej gałęzi
i dynda sobie mentalnie
podziwiając widoki
które łaszą się do jego roztańczonych stóp
 
w gardło wgryzają się słowa
zbiegłe ze słownika wyrazów niepokornych
miłość ojczyzna tęsknota herbata ból 
i nagle ziemniak
 
nagi jak święty turecki
 
a przecież to te w mundurkach
i wyłącznie te z masłem
określają wyznawaną przez niego religię
 
ktoś bawi się światłem
jest zbyt jaskrawo 
 
wisząc już tylko na włosku  wie
że gdy spadnie
kropki będą mieć twarze
własne zdanie na każdy temat 
przecinki rozmach być może sens
donośny głos wykrzykniki
a terapeutę natrętne pytania
 
odpowiedzi 
jak zwykle bez zmian 
 
i bez znaczenia






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1