Poetry

onomatopeja


older other poems newer

16 april 2016

wilgotna i szczęśliwa

połamanymi skrzydłami czołgam się
po spopielonej ziemi do źródła nadziei
 
nogi zapomniały kroków
znów uczę się samodzielnie stanąć pierwszy raz
szukam po omacku oparcia

wzrok straciłam patrząc w słońce
było dobre cierpliwie koiło
bez bólu
 
bardziej świadomie czuję
zmęczone dłonie wspieram na wierzbie
tulę korę i uspokajam oddech
 
mrówki łaskoczą szyję
zapomniałam jak przyjemne są pieszczoty
 
unoszę dumnie brodę
giętką gałęzią związuję skrzydła
ktoś kiedyś je naprawi
 
otrzepuję się i z drżeniem kolan
powoli zmierzam w stronę szemrzących plusków
mówią że wszystko będzie dobrze
 
nabieram garść i obmywam twarz
upijam kilka łyków na dalszą drogę
obudziłam się wilgotna i szczęśliwa






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1