Poetry

Misiek


older other poems newer

29 january 2025

Nowe życie

ostatnie serca uderzenie
jeszcze jedno tchnienie
złożyli mi obie zimne dłonie
zapadła martwa cisza
---------------------------------------
Był pogodny jesienny poranek
kiedy
ginęły ostatnie bakterie
po dużej dawce formaliny

jak w głębokim śnie
ułożonym z marzeń
z magicznej krainy
pogrążony w lodowatym acetonie

czułem jak tłuszcz i woda
znikają ze wszystkich tkanek

obok mnie zanurzona w wannie
piękna dziewczyna młoda
niczym w dniu narodzin
i nikt wtedy nie usłyszał
duszy jej krzyku

mijał czas bez dni i bez godzin

leżałem nagi na stalowym stole
i wszystko zdawało się być ułudą
moje wnętrze wypełniała żywica
wstrzyknięta w ostatnim zastrzyku
przekroczona nieznana granica

słońce zaglądało przez okna matowe

na moim ciele ultrafioletowe
promienie
zrobiły znów ze mnie człowieka
niejako natury cudo

widzę pędzel z jakimiś farbami
pomalowali mnie barwnikami
cały świat stał się taki kolorowy

od moich stóp do głowy
zaraz chwileczkę
przecież ja z całym światem
pożegnałem się już wcześniej

a teraz znów żyję
bez chorób i bezboleśnie
postawią mnie za jakimś szkłem

czas się dla mnie zatrzymał
już tak nie ucieka
będą mnie zabierać na wystawy
podziwiać będzie tłum ludzi ciekawy

zostałem właśnie kolejnym …plastynatem






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1