Poetry

Belamonte/Senograsta


older other poems newer

9 september 2017

Zanikanie - z tomu Spotkania i rozmowy

zjawisko pasmo jeszcze drzew
nieruchoma opaska na biodra lub taśma na czoło
na linii szeroko rozpięta, klarowna
wchłania ruchy

obserwuję to z nogą tkwiącą pod lodem
niebo odbija się w jeszcze wodzie
woda odbija się w niebie
nic nie tłumaczy zjawiania się tych trzech
ziemi nieba i wody

ziemia wyrosła pomiędzy nimi
a raczej to drzewa wyrosły pomiędzy nimi
nie sugerują ziemi,
drzewa sugerują ucztę dla umysłu
wstępują w oczy

potem już mocno nienasycony
tym pasmem spłowiałej zieleni
wydostaję się i idę na piwo
trzeba zachować to ciekawe przeżycie
nie zapomnieć tego spokoju
braku wynikania
braku miejsca dla siebie
nieokreśloności siebie na obrazie
chwili buntu protoplazmy
i za chwilę powrotu pomiędzy te drzewa
w to ich rozdzielanie klarowne
zanikanie punktów koncentracji
luki w karmie

gdyby nie faza bólu przez którą musi przejść
każdy organizm gdy się rodzi, umiera, zakochuje i budzi
to mógłbym utonąć już teraz, opaść na dno
a ten duch, mgiełka z dziecięcych rysunków
bo chyba tylko tak mógłby on wyglądać
osiadłby na tych drzewach, stał się treścią widoku
rozpuszczony






Report this item

 


Terms of use | Privacy policy

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1