8 september 2024
Forma i treść (Mój Kościół I) - (ze zbioru ŚWIATOPOGLĄDOWE)
Jaki piękny kościół na wzgórzu się lśni
przebija błękit nieba swoim ostrzem
i grzęźnie w mule poranka, na dnie morza, w źrenicy otwartego oka
błękitnej poczwarki powietrza, larwy w skurczach przemiany
Na dzwonnicy ptaki uwiły swe gniazdo
i śpi w kurii wytresowany chłopczyk ministrant
mały kanclerz III Rzeszy
Nad rzeką słoneczniki szturmują balustrady mgły
i rodzi się smak winorośli w ustach jaśminu,
pszczoła skacze z pędu na pęd,
nikt nie widzi i nie łechcze swych
narządów zmysłów tymi wodami
Wszystko jest naczyniem czyli formą
i równocześnie wodą rozlaną wokół czyli treścią,
które są głębokim wyrazem naszej istoty,
naszego wewnętrznego kształtu
znajdującego w rzeczywistości swe miejsce,
wpasowującego się w sytuacje
Przeznaczeniem oka jest widzieć, to jest w pełni mechaniczne
oko widzi na swój sposób
Naszym przeznaczeniem też coś jest, w pełni mechanicznie
znaleźć odpowiednie pokarmy dla siebie,
odpowiednie formy wyrazu dla tego, co jest w nas,
przelewać się i wchłaniać. Nie ma granic, są tylko
różne formy spostrzegania jednego i tego samego
Wtedy jak jechałem po nocy przed świtem,
gdy ptaki jeszcze spały, szukałem swego naczynia
i swojej wody
W kamieniołomach odłupałem olbrzymi blok skalny,
by zapchać nim dziurę w głowie
Piękne jest trzęsienie ziemi o wschodzie planety ogromu
Każdy z nas ma do wypełnienia misję
znalezienia dla siebie miejsca, wyrazu,
spełnienia, odkrycia swego przeznaczenia
Chcę utracić kontakt z szaleństwem,
chcę zapomnieć jego sens,
zgubić jego ślad, co jest przypomnieniem
Taka amnezja jest możliwa
Trzeba tylko poczuć się jak ja teraz,
bodźcami nowymi pokryć stary wrzód
Nowe potrawy. Dużo.
Choroba może stać się niepotrzebna
Ha, nie mogę sobie przypomnieć istoty szaleństwa
Patrzę w okno, kupię jej słonecznik
Każdy krok ma swą aurę, każda aleja
czymś swoistym pachnie, kształty drzew,
coś w linii horyzontu pachnie dzieciństwem,
znanym i nieznanym. To znane i nieznane to trop,
węszący pies ducha. Można tak przebyć Ziemię
w nadziei natrafienia na złotego Graala
Znalezienie ludzi, sytuacji, naczyń
na nasze myśli, uczucia, możliwości.
To proste. Idealnych form. Może to Beata,
może ona to wyciągnie – to n-ta
wielokrotność pragnień, ich spełnienie.
*******************
- Ale te naczynia wyciągają kształty nas samych, będące treścią obdarzoną formą, te myśli i uczucia mają formę i muszą się wpasować w zewnętrzną formę, która im odpowiada, więc czym jest forma ?
- Forma jest organizacją istnienia, tego wszystkiego w pewien kształt.
Moje istnienie szuka swoich form.
Moja forma szuka swojej formy.
Dziwne mechaniczne procesy o dużej dozie piękna i naturalności.
Różne są narządy zmysłów, a jedne impulsy biegnące po sieci neuronów.
Żyć tak jak się widzi, słyszy, oddycha. Być okiem, uchem, tak wypełniać swe przeznaczenie, z równą naturalnością. Takich znajdować ludzi.
– Treść? – Nie wiem. Treść to wszystko. Treść nabiera indywidualności i zróżnicowania przez swój kształt, czyli formę.
– Czy możliwa jest treść bez formy, albo przestrzeń bez ciał? – Znaczenie, indywidualność materii jest treścią, czyli kształtem. To jedno.
Bo jest głód i pokarm dla głodu.
Ten pokarm to ten głód. Nie było by pokarmu dla głodu?
Czy jest głód, dla którego nie ma pokarmu? Jeszcze nie?
Najpierw trzeba nazwać ten nowy głód, nowe narządy zmysłów
może już się tworzą.
Głód słońca, wody, powietrza, głód życia.
Życie to pokarm dla głodu życia.
Co jest, a co nie jest mi potrzebne?
Od ciebie zależy, czy podniesiesz z powrotem
z ziemi to paskudztwo choroby.
To forma nadaje jakość postrzeganiu
tego świata. Jeśli nie ma formy..