1 january 2012
Trzeci Łyk Szampana
Nie powitał Go ani 
Deszcz, Śnieg..
Mróz zaszedł od tyłu
- buty do jezdni kleił.
Z hukiem sztucznego 
wymuszonego wystrzału
Rozstrzelano tragiczne 365 dni
każde z osobna i wszystkie razem.
W zapachu siarki wkroczył dumnie -
- a znając już swój los.
Poetry
Prose
Photography
Graphics
Video poems
Postcards
Diary
Books
Handmade