17 maja 2010
Biesiadnik
kołatali do drzwi Jaśka
zmierzch to najlepsza pora na odwiedziny
widziałam go w roboczych ciuchach
nie zdążyli zabrać mu paska
- dobrze, że powielacz dawno wyniesiony
zuch - poskarży się teraz ,że nie mógł zjeść kolacji
i wypije herbatę w świetle reflektorów
wszak w gości zaproszony
powitają go nawet w roboczym ubraniu,
niestosowne - co tam, nowe i ładniejsze dostanie
kiedyś
dadzą mu medal za odwagę
posadzą za okrągłym stołem, by skończył ucztę
Poezja
Proza
Fotografia
Grafika
Wideo wiersz
Pocztówka
Dziennik
Książki
Handmade